Zamknij drzwi na klucz...
Tej nocy przyszedłeś we śnie
wręcz się włamałeś
Co się stało, że wybrałeś właśnie mnie?
zmysły postradałeś
najpierw głaskałeś
do ucha bzdury szeptałeś
klapsa dałeś
kosmyk włosów mi wyrwałeś
Patrząc ci w oczy myślałam, że się zgubię
były duże, w grafitowym odcieniu
przytuliłeś mnie od tyłu - tak lubię
stanowczo, mocno... ja oddana uniesieniu
W noc mroźną, styczniową
zawładnął moją chorą głową
tylko mnie obleciał
ach
szkoda, że nie przeleciał
strach