Dla Konvalove, co smutne wiersze woli, o nietoperzach i ich ciężkiej doli
Któż się ośmieli i w przybytek twój wkroczy!
Gdyż żyjesz w ciemnościach, że choć wykol oko.
A dyndasz w dół głową – nisko lub wysoko.
Dlaczego, pytają? Bo zrozumieć nie mogą,
Że dla jedynych sufitem dla innych podłogą.
I stąd tak wielka do cię nienawiść Chińczyka;
Gotuje cię, gotując przykrywką domyka.
Zupa z nietoperza to rarytas wielki,
Jak smażone mięso wśród ostrej panierki.
Czy to taki los wasz? Czy tak być już być musi,
Że naród chiński plemię wasze smaży, dusi?
Strauss przewidział - nastanie „Zemsta nietoperza”.
Z Chin przyszła, wpierw tam sprawiedliwość wymierza.
Na nic ta nauczka dla ludzi Państwa Środka
Więc wołaniem o pomoc kończy się ta zwrotka.
O nietoperzu! Dziecię nocy!
Tylko Chińczyk się odważy, zęby w zupie zmoczy.
Drakulo! nie przyglądaj się biernie naszej udręce!
Pomścij zupę, kebab i mięso panierce!