Proszę, rozgość się
Mów do mnie wierszem
nie lakonicznie
chcę doświadczyć jeszcze
miłości lirycznej
Rzuć we mnie słów tęczą
nie, ulepionymi z błota
niech mnie łaskotkami dręczą
przytulą, gdy na to ochota
Ogłusz mnie poezją
i nie patrz jak na wroga
ona pachnie frezją
twa wyobraźnia wcale nie jest uboga
Zrozum mnie alegorią
gdy słyszysz, że czuję chłód
obdaruj mnie euforią
stop na moim brzuchu lód
Dotknij mnie groteską
chociaż pogłaszcz nią włosy
zwiąż je apaszką niebieską
poczuj kruczych myśli kłosy
Zaszczyć mnie rumieńcem
kiedy pod palcami tusz
bądź mych pragnień jeńcem
chcę ciebie teraz, już
Ujmij mnie milczeniem
pokaż piękny świat
spal smutku pragnienie
wymazując przeszłości ślad...
Powiedz mi co czujesz
dusza słowa usłyszy
ważne, że przecież spróbujesz
końcówką jednego pióra, oboje zanurzymy się w ciszy...