Baudelaire by Google cz.4 -Hymn do piękna
Hymn do piękna
Pochodzisz z głębi nieba czy z otchłani,
O Piękno? Twoje spojrzenie, szatańskie i boskie,
Niesie w sobie pomieszane dobro ze zbrodnią,
I dlatego można cię porównywać do wina.
Twój wzrok mieści w sobie wschód i zachód słońca;
Rozsiewasz perfumy jak w burzliwy wieczór;
Twoje pocałunki są eliksirem a twoje usta amforą
Które czynią bohatera tchórzliwym a dziecko odważnym.
Czy pochodzisz z czarnej otchłani, czy zstępujesz z gwiazd?
Los zauroczony podąża za twoimi spódnicami jak pies;
Rozsiewasz dookoła radość i nieszczęście,
Rządząc wszystkim i za nic nie odpowiadając.
Chodzisz po martwych, Piękno, i ich wyśmiewasz;
Wśród twoich klejnotów Groza ma wiele powabu
I Morderstwo, jeden z twoich najdroższych skarbów,
Na twoim dumnym brzuchu tańczy miłośnie.
Oślepiona ćma leci w twoim kierunku, świeco,
Skwierczy, płonie i mówi: pochwalmy ten płomień!
Dyszący kochanek pochylony nad swoją kochanką
Wygląda jak umierający człowiek pieszczący swój grób.
Nie ma znaczenia, czy pochodzisz z nieba, czy z piekła,
O Piękności! ogromny, przerażający, prostoduszny potworze!
Jeśli twoje oko, twój uśmiech, twoja stopa, otworzy mi drzwi
Do Nieskończoności, którą kocham, a której nigdy nie znałem?
Z szatana czy z Boga, jakie to ma znaczenie? Anioł czy Syrena,
Jakie to ma znaczenie, gdy się zjawisz,- wróżko o aksamitnych oczach,
Rytm, zapach, blask, o moja jedyna królowo! -
Wszechświat jest mniej ohydny, a chwile mniej ciężkie?
Viens-tu du ciel profond ou sors-tu de l’abîme,
Pochodzisz z głębi nieba czy z otchłani,
Ô Beauté? ton regard, infernal et divin,
O Piękno? Twoje spojrzenie, szatańskie i boskie,
Verse confusément le bienfait et le crime,
Niesie w sobie pomieszane dobro ze zbrodnią,
Et l’on peut pour cela te comparer au vin.
I dlatego można cię porównywać do wina.
Tu contiens dans ton œil le couchant et l’aurore;
Twój wzrok mieści w sobie wschód i zachód słońca;
Tu répands des parfums comme un soir orageux;
Rozsiewasz perfumy jak w burzliwy wieczór;
Tes baisers sont un philtre et ta bouche une amphore
Twoje pocałunki są eliksirem a twoje usta amforą
Qui font le héros lâche et l’enfant courageux.
Które czynią bohatera tchórzliwym a dziecko odważnym.
Sors-tu du gouffre noir ou descends-tu des astres?
Czy pochodzisz z czarnej otchłani, czy zstępujesz z gwiazd?
Le Destin charmé suit tes jupons comme un chien;
Los zauroczony podąża za twoimi spódnicami jak pies;
Tu sèmes au hasard la joie et les désastres,
Rozsiewasz dookoła radość i nieszczęście,
Et tu gouvernes tout et ne réponds de rien.
Rządząc wszystkim i za nic nie odpowiadając.
Tu marches sur des morts, Beauté, dont tu te moques;
Chodzisz po martwych, Piękno, i ich wyśmiewasz
De tes bijoux l’Horreur n’est pas le moins charmant,
Wśród twoich klejnotów Groza ma wiele powabu,
Et le Meurtre, parmi tes plus chères breloques,
I Morderstwo, jeden z twoich najdroższych skarbów,
Sur ton ventre orgueilleux danse amoureusement.
Na twoim dumnym brzuchu tańczy miłośnie.
L’éphémère ébloui vole vers toi, chandelle,
Oślepiona ćma leci w twoim kierunku, świeco,
Crépite, flambe et dit: Bénissons ce flambeau!
Skwierczy, płonie i mówi: pochwalmy ten płomień!
L’amoureux pantelant incliné sur sa belle
Dyszący kochanek pochylony nad swoją kochanką
A l’air d’un moribond caressant son tombeau.
Wygląda jak umierający człowiek pieszczący swój grób.
Que tu viennes du ciel ou de l’enfer, qu’importe,
Nie ma znaczenia, czy pochodzisz z nieba, czy z piekła,
Ô Beauté! monstre énorme, effrayant, ingénu!
O Piękności! ogromny, przerażający, prostoduszny potworze!
Si ton œil, ton souris, ton pied, m’ouvrent la porte
Jeśli twoje oko, twój uśmiech, twoja stopa, otworzy mi drzwi
D’un Infini que j’aime et n’ai jamais connu?
Do Nieskończoności, którą kocham, a której nigdy nie znałem?
De Satan ou de Dieu, qu’importe? Ange ou Sirène,
Z szatana czy z Boga, jakie to ma znaczenie? Anioł czy Syrena,
Qu’importe, si tu rends, — fée aux yeux de velours,
Jakie to ma znaczenie, gdy się zjawisz,- wróżko o aksamitnych oczach,
Rhythme, parfum, lueur, ô mon unique reine! —
Rytm, zapach, blask, o moja jedyna królowo! -
L’univers moins hideux et les instants moins lourds?
Wszechświat jest mniej ohydny, a chwile mniej ciężkie?
XXI
Hymn do Piękna
Czy jesteś, Piękno, z nieba czy też z piekła rodem?
W twym spojrzeniu anielskim i szatańskim płynie
Cnota mącona zbrodnią, przesyt truty głodem,
Możesz przejrzeć się w sobie jak pragnienie w winie.
W twych oczach jutrznie wstają, zapadają zorze,
Zapach świeżości ronisz jak po burzy kwiecie,
Przez filtr całunków z ust swych podobnych amforze
Sączysz słabość w herosa a zuchwałość w dziecię.
Idziesz po trupach drwiąc z ich daremnych żywotów.
Gnój nie jest twym diamentem najskromniej bajecznym,
Mord, ulubieniec twoich najdroższych klejnotów
Na brzuchu wzdętym pychą drga w transie tanecznym.
Czy jesteś blaskiem gwiazdy, czy prochem ciemności?
Jak wierny pies za tobą idzie przeznaczenie.
Rządzisz, za nic nie biorąc odpowiedzialności
I jak popadło siejesz radość i cierpienie.
Ćma skwiercząc w ogniu świecy modli się: kapłanko
Światła, bądź pochwalona, spal sny nierozumne!
Kochanek gdy pochyla się drżąc nad kochanką
Jest jak umierający, co pieści swą trumnę.
Nieważne, czy przybywasz z nieba czy też z piekła,
Jeśli, monstrum genialne z marzenia i błota,
Do tej nieskończoności, która mnie urzekła
Tajemnicą wieczystą, otworzysz mi wrota.
Nieważne, czy cię począł Bóg czy bies w otchłani,
Czy lśnią welurem oczu wstydy czy bezwstydy,
Jeśli ujmiesz, jedyna królowo i pani,
Choć trochę nędzy życiu, a światu ohydy.
tłum. Zbigniew Bieńkowski
2022-04-25