Rozmowa z cierpliwym ojcem
On mi ramiona rani i boki obija,
On jest moim utrapieniem....
- A w nim jest, dziecko, twoje zbawienie.
- Nie chcę tego bólu!
On w sercu mi ranę wypala...
Nie trzeba mi męki, cierpienia nie trzeba...
- A to cię właśnie, dziecko, prowadzi do nieba.
- Nie chcę tej ciemności!
Potykam się w niej i błądzę.
Ni drogi, ni celu nie widzę...
- A ja, dziecko, w ciemności - jestem najbliżej.
- Więc ciemność i krzyż, i cierpienie
Przyjmę, choć się boję... dla Ciebie.
Ale proszę, bądź blisko, obok...
- Nie lękaj się. Ja jestem zawsze z tobą...