Pieśń pogańska
Czy dotarła wieść do nich o płonącej Troi?
Tylko puste przestrzenie tylko mgieł zasłony,
I ciemny lud tej ziemi, co o szczęściu roi.
Huczy północne morze, płyną tysiąclecia,
Koczują pod gwiazdami ostatni poganie.
Przez ciemność skarb swój nieśli, przez sny i zaklęcia,
W pustce sensu szukali, układali baśnie.
Klęli się na swe miecze i na bogów swoich,
W wiatry odlatywali na bój z potworami,
Dumni byli i piękni na drogach dalekich,
Wśród milczących kurhanów, pod nieba gwiazdami.
My w wirtualnych miastach, w pajęczynie sieci,
Trwamy zwycięsko dumni od lat już tak wielu,
Kto zrozumie człowieka, co w rytmie stuleci,
Wciąż od nowa się rodzi, samotny od wieków.
Kim on dla nas jest dzisiaj, czemu tak nieznane,
Ich wielkie sny na jawie, echa perunowe?
Ich pradawne wierzenia, z naszych snów utkane,
Na bezkresnych równinach, ognie sobótkowe.
Nadchodzi wiosna mitu, mitu słowiańskiego,
O czasach przed Popielem, znów składamy pieśni,
Niechaj będą to pieśni, ze złota szczerego,
Zamglone jak marzenia, podobne do baśni.
Słońce
Jasne i piękne słońce, słońce złotowłose
Ziemia lśni twoją chwałą, jesteś naszym bogiem,
Złotymi promieniami spijasz z kwiatów rosę,
Błagamy ciebie boże, obroń nas przed wrogiem.
Obiegasz okrąg ziemi, jesteś okiem nieba,
Z góry patrzysz na ziemię jak pochodnia światła,
Niebo płonie twym blaskiem, ozłaca nim drzewa,
Bądź pozdrowione słońce, dla ciebie ta modła.
2020-01-12