nic to
w ciemność nocy do świtu biegnę
trzymając w dłoniach każdy koszmar
który wspomnienia ma zaległe
niech się w promieniach słońca spalą
myśli ciemnością napoczęte
by to co blisko było dalej
kiedy do świtu nocą biegnę
w poszukiwaniu wschodu słońca
nad snów krainą wniebowziętą
w ostatnim tangu w którym koszmar
pokaże mojej twarzy piękno
nim się w promieniach przepoczwarzę
z godnością się pod skórą marszczę
i w lustrze szukam nowych marzeń
dla których 'nic to' coś i zawsze
.
magiczne piękno słów które pieszczą
jest jak melodia utkana z prozy
dni co w przesycie prostoty miękną
i pozwalają myśli chędożyć
czuciem spod pióra prosto wyjętym
z błękitu nieba co w kałamarzu
przeplata jasność z kolorem ciemnym
tworząc słów kolaż jak na ołtarzu
karty co bielą kusi niewinność
a dłoń ścieżkami piekła prowadzi
wszak dla poety spełnia powinność
chociaż wciąż puenty nie chce nam zdradzić
magicznym słowem podsyca piękno
melodii która utkana z prozy
pozwala twardej strukturze mięknąć
niezmiennie daje myśli chędożyć
chędożyć. przest: sprzątać, czyścić, porządkować