miasto na krańcu mroku
do biodra nieba przytulone
każdy kto pragnie żyć samotnie
przyjeżdża tutaj poznać żonę
każdy kto pragnie pióro złamać
na poplątanej strunie ciszy
tutaj pieśń muzy pośród zgiełku
równie naiwnych i usłyszy
na krańcu mroku żyje miasto
wbrew wszelkim prawom i modlitwom
każdy kto szczęście dostrzec pragnie
otworzy tutaj oczy brzytwą
każdy kto pragnie snów spełnienia
po cichu ale godnie dożyć
w tym mieście może ciało swoje
w trumnie sosnowej lekko złożyć
na krańcu mroku gnije miasto
bezludne z tłumem w nim poetów
każdy kto nie chce może tutaj
wyczytać swoją śmierć z wersetów