Lokator
zamieszkał w mojej
wannie
pająk sporych rozmiarów
i aż dziw bierze w jak
dobrej jesteśmy
komitywie
on sobie coś tam łowi
ja much i komarów
nie mam
dbam o jego komfort
psychiczny
nie gonię go, nie straszę
nie zalewam gorącą wodą
wprost przeciwnie dbam
o jego wygody
on w wannie a ja na
pozostałych włościach
gdy biorę kąpiel
wieczorną
i zanurzam się w pianie
on gdzieś znika
dyskretnie
przy porannych ablucjach
cierpliwie czeka na
brzegu wanny
a ja pilnuję, by go
kroplą nie zranić
i w takiej oto symbiozie
mijają nam chwile
on tam ... a ja tu ...