X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Jo i koniec spektaklu. Edward Hopper, Two Comedians, 1965.

Wiersz Miesiąca 0
nieregularny
2024-02-15 09:36
jeszcze tylko ukłon,
najwyżej dwa i zejdziemy,
zgasną światła rampy,
opadnie kurtyna,

podobno mój mały talencik
nie był godny twej wielkości,
w tragikomedii życia
ja w monologu, ty zamknięty
w sobie, wyobcowany
krążyłeś pustymi ulicami
Nowego Jorku,

mnie posadziłeś samotną
przy stoliku w  cybertapie
w otwartym oknie pokoju
hotelowego, uczyniłeś
atrakcyjną pracownicą
w nocnym biurze,
uosabiam wszystkie kobiety
w twych obrazach.

na scenie trzymamy się
za ręce, moja dłoń na twojej
na zawsze w trwaniu.

w komedii "folie à deux"*.
*W wierszu nawiązałam do obrazów:
Automat 1927
Morning Sun 1952
Office at Night 1940

**szaleństwo we dwoje
autor

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
28 razy
Treść

6
13
5
15
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0
Warsztat

6
2
5
25
4
1
3
0
2
0
1
0
0
0

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Lenia
Lenia
2024-02-19
Masz dar spostrzegania i opisywania tego:):) miłego Elu:)


Elżbieta
2024-02-20
Bardzo dziękuję, Leniu:)) serdecznie pozdrawiam i życzę spokojnego wieczoru: ))🌷

bez definicji
bez definicji
2024-02-19
Twoje wiersze otwierają szeroko oczy na sztukę! Miło jest odkrywać ciekawe obrazy w Twoich wierszach!
Pozdrawiam Kochana 5/6🩰🌹


Elżbieta
2024-02-20
Dziękuję, Przyjaciółko, twórczość Hoppera bardzo mi się podoba, ale odkąd wgłębiłam się w historię jego małżeństwa z malarką Josephine Nivison (Jo), to ona mną zawładnęła, czemu dałam wyraz wierszem!
Ściskam, Kochana:))😘

Annna2
Annna2
2024-02-18
Zagrać farsą to jest szuka i kunszt- tak jak tu w wierszu.


Elżbieta
2024-02-18
Bardzo dziękuję Aniu za komentarz...to chyba jedyny jego obraz w którym zdobył się na tego rodzaju żartobliwe i przedstawie siebie i żony!
Serdecznie Ciebie pozdrawiam:)😊

Szeherezada<sup>(*)</sup>
Szeherezada(*)
2024-02-17
Bardzo profesjonalny wiersz myślę. Tu taki poziom wysoki na portalu że aż mi głupio chwilami


Bonawentura von Rododendron<sup>(*)</sup>
Szehwrazado, nie przesadzaj. A co ja mam powiedzieć?

Elżbieta
2024-02-18
Dziękuję Tobie za wizytę i wpis! Nie ma powodu, żeby Tobie było głupio... mamy różne zainteresowania, pasje, sposób wyrażania myśli i emocji, ale to nie oznacza , że ktoś jest lepszy, a inny gorszy. Piszemy jak umiemy i czujemy:)🌼

Bonawentura von Rododendron<sup>(*)</sup>
Bardzo erudycyjny wiersz. Sięgasz po zupełnie nieznane mi obszary. Posiadasz ogromną wrażliwość plastyczną. Wyrazy uznania i komplet gwiazdek🫡


Elżbieta
2024-02-18
Ale mi sprawiłaś przyjemność swoim komentarzem. Ten świat to moja " odskocznia od codzienności a zarazem długoletnia pasja. Dziękuję, Tobie, za słowa i gwiazdki!😊

Kinga
Kinga
2024-02-16
Tak sztukę potrafią widzieć tylko wrażliwe dusze. Ty Elu, z całą pewnością, właśnie taką duszę nosisz w sobie . Świetny wiersz , który przenosi czytelnika w magiczny świat obrazów Hoppera.

Pozdrawiam ciepło :)


Elżbieta
2024-02-18
Bardzo dziękuję Kingo za miłe słowa, sztuka to dla mnie zaczarowany świat wyobraźni twórców!
Serdecznie pozdrawiam:)🌸

andrew
andrew
2024-02-16
Ładnie i ciekawie. A życie, życie nie zawsze nas widzi, takimi jak pragniemy.
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego dnia


Elżbieta
2024-02-18
Dziękuję, Andrzeju... zwłaszcza gdy, to życie dwojga artystów!
Serdeczności:)🍀

Władca Wszechrzeczy
Zauważyłem po kilku już Twoich wierszach, ze bardzo lubisz sztukę szeroko pojętą.... Nic dziwnego, że budzi się w Tobie dusza poety jak ze sztuką się opcuje... Pozdrawiam 😁


Elżbieta
2024-02-18
* historia

Elżbieta
2024-02-18
Masz rację odnoszę się często w wierszach do dzieł sztuki, na tym portalu jest już ich kilka... historii sztuki jest moją pasją, interesuję się nią od dawna.
Dziękuję za Twój wpis, serdeczności:)😊

Bonawentura von Rododendron<sup>(*)</sup>
Obcuje😉

Ambrosio
Ambrosio
2024-02-15
Zdaje mi się, droga Elu, że wiersz Twój poza całym kontekstem biografii malarza oraz tematyki związanej z jego obrazami, można by odnieść do realu, a konkretnie do relacji pomiędzy konkretną kobietą, a Bogiem. Wówczas wiersz ten nabrałby charakteru mocno spersonalizowanego, a idąc krok po kroku może nawet udałoby się nam określić przybliżoną charakterystykę osoby, o której mowa.

Pierwsza strofa jest dość ogólna i jakby zakreśla kontekst sytuacyjny. Mowa tu bowiem o zbliżaniu się do końca życia.

"jeszcze tylko ukłon,
najwyżej dwa i zejdziemy,
zgasną światła rampy,
opadnie kurtyna"

Te słowa wybrzmiewają dość konkretnie i jak dla mnie w sposobie postrzegania, który przyjąłem, są jednoznaczne.

"podobno mój mały talencik
nie był godny twej wielkości" —> tu dostrzegam jakby pobrzmiewała pokora, a jednak da się wyczuć nutkę ironii.

"w tragikomedii życia
ja w monologu, ty zamknięty
w sobie, wyobcowany
krążyłeś pustymi ulicami
Nowego Jorku" —> ten fragment dopowiada konkrety i z nuty pokory, i z ironii.

Tragikomedia życia jest raczej zrozumiałym porównaniem.

"Ja w monologu" wyraża całość relacji oraz tę samotność, o której także w innych spojrzeniach u poprzedników. My wszyscy w relacji z Bogiem od czasu do czasu wchodzimy w swoisty kryzys, podczas którego wydaje nam się, że jesteśmy opuszczeni, że mówimy jakby w próżnię, jakby sami do siebie. To jest oczywiście złudne wrażenie, a żeby zobaczyć więcej należy podjąć trud rozwoju w wierze. To nie jest oczywiście proste, ale możliwe.

"ty zamknięty
w sobie, wyobcowany" —> tu dostrzegam kontynuację poprzedniego. Peelka ujawnia w jaki sposób postrzegała dotąd Boga. To znaczy w chwili, gdy ona czuła się samotna, On jawił się jej jako ktoś zamknięty i oddalony.

"krążyłeś pustymi ulicami
Nowego Jorku" —> ten słowa są dla mnie najbardziej interesujące w Twoim wierszu, Elu, w tym moim kontekście relacji z Bogiem, bowiem powyższe słowa niejako wskazują na to, że i On może czuć się samotny. Nowy Jork jest ogromną metropolią i jako taki jest zazwyczaj przez nas postrzegany. Puste ulice Nowego Jorku mnie kojarzą się właśnie z samotnością, ewentualnie z momentami ogromnego zagrożenia dla mieszkańców, można to też rozszerzyć na całą ludzkość. W tym sensie można by też pomyśleć, że wiersz próbuje wskazać na fak, iż Bóg spacerujący po świecie jest samotny, a więc nie znajduje tu ludzi Mu przychylnych, przyjaciół, dzieci swoich. To byłaby bardzo mocna metaforą.

"mnie posadziłeś samotną
przy stoliku w cybertapie
w otwartym oknie pokoju
hotelowego, uczyniłeś
atrakcyjną pracownicą
w nocnym biurze,
uosabiam wszystkie kobiety
w twych obrazach"

Powyższa strofa najbardziej charakteryzuje peelkę. Jest to więc kobieta, której niejako Bóg dał trudne życie. Postawił ją w niełatwych życiowych sytuacjach. Tutaj wprost pada słowo "samotność" w odniesieniu do peelki. Natomiast ważne wydaje mi się tu zwrócenie uwagi na cybertap, bowiem to odniesienie daje nam do zrozumienia, że tak jak ów kafejka tudzież bar jest samoobsługowy, tak i rzeczona samotność prawdopodobnie dozowana była przez peelkę samej sobie.

Jeśli chodzi o otwarte okno w pokoju hotelowym, to tutaj bez zaglądania w obraz Hoppera można założyć, że chodzi o tęsknotę ku miłości. A jeśli się spojrzy w obraz, to np. mnie uderza jasność światła na ścianie, które ewidentnie jest obok – jest obok kobiety na łóżku. Tak jakby ono jej nie dotyczyło. Jakby autor chciał ukazać kobietę, która minęła się lub mija się z ogromną dozą światła, jakby chciał wskazać, że ta kobieta rozmija się ze swoim szczęściem. Tak ja to czytam.


Jeśli chodzi o atrakcyjną pracownicę w nocnym biurze, to dla mnie jest ewidentne wskazanie na przepracowanie zmieszane z niedocenieniem.

Koncoweczka tej strofy to jakby już takie wyrzucenie z siebie bezsilności, gdzie peelka mówi do Boga, że ona właśnie uosabia wszystkie kobiety świata. A co to by mogło znaczyć? Myślę, że śmiało moglibyśmy się tu doszukiwać wyrzutu uczynionego Stwórcy, że uczynił kobiety jakby "słabszymi". Trochę takie odwołanie do stereotypu, który nie został niestety złamany, zaprzeczony w życiu peelki.

"na scenie trzymamy się
za ręce, moja dłoń na twojej
na zawsze w trwaniu." –> w tej strofie wskazanie na to, że jednak peelka pomimo wszystko życie stara się przeżywać idąc z Bogiem. To jest dla niej jak spektakl na scenie, gdzie ona zawsze jest prowadzona przez Niego.

w komedii "folie à deux"* —> koncoweczka znów powraca do nutki ironii z początku.

Jeśli mam podsumować, to w Twoim wierszu, Elu, dostrzegam kobietę, która czyni rachunek sumienia. Mniej więcej podobnie jak niedawno w wierszu Reni. Z tym, że tam kobieta była zraniona i rozdarta wewnętrznie pomiędzy dobrem a złem, a tu u Ciebie kobieta, peelka spostrzega w sobie bezsilność, samotność oraz niedocenienie. Jednakże stając w prawdzie (bo o to chodzi w rachunku sumienia) zauważa, że w znacznej mierze, to ona sama sobie dozowała we własnym życiu samotność. Kobieta z Twojego wiersza, jak sądzę, dobrze wie kim jest. Peelka jest świadoma siebie i tego, co wydarzyło się w jej życiu. Jest poniekąd pogodzona z własną sytuacją życiową, choć czasem pozwala sobie na wyrażenie protestu poprzez ironię. Jest to kobieta ułożona, opanowana w sobie, dość stabilna, aczkolwiek czasem lubi poddać się melancholii. Ponadto jest osobą wierzącą, choć czasem dopada ją zwątpienie, które potrafi i chce wyrazić Bogu własnymi słowami. Pomimo tego wszystkiego nie wyobrażam sobie żyć bez Niego, a jednak tęskni za miłością ludzką, fizyczną, za bliskością drugiej osoby, za dobrym słowem wsparcia, za dotykiem, za obecnością kogoś bliskiego, kto umie docenić ją. Jednym słowem uważam, że ten wiersz jest o autorce wiersza. 😊 Jeśli zbyt wprost napisałem, to proszę usuń mój komentarz. Bardzo mnie się spodobała ta poetycka charakterystyka. To połączenie kilku obrazów, z którego powstał wspanialy wiersz jest cudne. Niesamowicie jesteś wrażliwą osobą, Elu. Przepraszam za przydługość komentarza i pozdrawiam Cię serdecznie, Elu. A, że jestem właśnie w Zielonej Górze to prawie z bliska macham do Cię z uśmiechem. 😊 Hej ho! 😊🙋‍♂️



Elżbieta
2024-02-18
Przepraszam, że z pewnym opóźnieniem odpowiadam na Twój komentarz, ale musiałam nabrać do niego dystansu!
Zrobiłeś doskonałą analizę wiersza i charakterystykę psychologiczną bohaterki. Masz rację, to nie przypadek, że wcieliłam się w jej rolę i przyjełam taki a nie inny punkt widzenia! Podziwiam, Twoją przenikliwość i zdolność "odczytywania" . Oczywiście, że Twojego komentarza nie usunę, bo jest w nim prawda wyrażona pięknie i delikatnie!
Dziękuję, Ambrosio za wszystko...:))☀️🙋‍♀️

Bonawentura von Rododendron<sup>(*)</sup>
A ja dziękuję za ten komentarz. Przeczytałem go z prawdziwą przyjemnością. Ukłony

Motylek78
Motylek78
2024-02-15
świetny wiersz
ciekawe obrazy
bardzo dobrze je ujęłaś
Pozdrawiam serdecznie


Elżbieta
2024-02-18
Dziękuję, drogi Motylku, za Twoją przychylną opinię:))
Miłego dnia:)🌼

Agata Agata
Agata Agata
2024-02-15
Fanta stycznie 💯


Elżbieta
2024-02-18
Bardzo dziękuję, za piękny wpis!
Serdeczności dla Ciebie:)🌸

Waldi1
Waldi1
2024-02-15
Wiersz .Elu piękny ...pozdrawiam serdecznie ...


Elżbieta
2024-02-18
Dziękuję, Waldi, cieszę się, że wiersz się spodobał!
Serdeczności: )😊

hiala
hiala
2024-02-15
No cóż, szaleństwo-samotność we dwoje. Obrazy przelane na papier-piórem. Zazdrość, tylko o co-chyba o talent. Jak zwykle dogłębnie w temacie-pozdrawiam serdecznie - spokojnego popołudnia 🙂


Elżbieta
2024-02-18
Bardzo dziękuję, sądzę, że to coś, co można określić pewną formą zadośćuczynienia w ostatnim dziele kończącego
się już życia!
Bardzo dziękuję za komentarz, serdecznie pozdrawiam:)🍀

Rambler
Rambler
2024-02-15
Elu, jest w Twoim wierszu coś poruszającego... ukazałaś swoją drogę wejścia w sztukę... i to jest niezwykle cenne, ale... no może swoje ale zostawię na kiedyś indziej, bo mnie obraz 'Komedianci' wysyła w nieco inne kierunki... Pozdrawiam serdecznie


Elżbieta
2024-02-17
Myślę, Czarodzeju, że to dobrze, jeśli inaczej odebraliśmy ten obraz, bo to świadczy o jego sile i niejednoznaczności w odczytywaniu treści a zarazem o naszej swobodzie odczuwania!
Dziękuję, Tobie za podzielenie się swoją myślą i może kiedyś ją jeszcze dopełnisz?
Serdecznie pozdrawiam, Czarodzieju:))🌟😊

Marek Żak
Marek Żak
2024-02-15
Ten piękny wiersz zmobilizował mnie do rzucenia okiem na te obrazy. Wszystko do siebie pasuje, najbardziej może nastrój. Pozdrawiam


Elżbieta
2024-02-17
Bardzo dziekuję, Marku, cieszę się, że wiersz spodobał się Tobie i stał się powodem do obejrzenia
obrazów .
Serdecznie pozdrawiam i życzę miłego dnia.

Galba c.<sup>(*)</sup>
Galba c.(*)
2024-02-15
Elu nie będę się rozpisywał ponieważ wiesz dlaczego...
Bardzo dobry wiersz bo u Ciebie zawsze tak jest.
Pozdrowionka z podobaniem 👍🌟


Elżbieta
2024-02-16
Marku, mam takie przekonanie, czytając, Twoje wiersze, że wiedzę masz ogromną!
Dziękuję, że mimo swoich obaw zajrzałaś do wiersza i zostawiłeś miły komentarz:)
Serdecznie Cię pozdrawiam:)🍀

Bożena Joanna
Bożena Joanna
2024-02-15
Choć kurtyna opadła wzruszenie pozostało, dwoje szaleńców zanurzonych w melancholii, ale wiersz brzmi pięknie i działa na wyobraźnię.
Serdecznie pozdrawiam!


Elżbieta
2024-02-16
* dziwna

Elżbieta
2024-02-16
Dziękuję, Bożenko... to była dość dzienną para, on introwertyk, ona bardzo ekspresyjna, pełna werwy i życia! Ale najważniejsze, że ona żyje w jego obrazach, chociaż jest w nich zupełnie inna!
Dobrego wieczoru i moc serdeczności:)🌼

Gminny Poeta
Gminny Poeta
2024-02-15
Co tu można dodać? To trochę dziwne że ma się właśnie o coś takiego do kogoś pretensje. I jeszcze te argumenty? Talent? To zdaje się może być ostatnim z powodów na danie jakiejś odpowiedzi. Życie pisze takie scenariusze że klękajcie narody a tu talent. To jest powód do jakiejś formy uznania i nie koniecznie więcej. Ale co tam ważne że wiersz fajny, przejmujący i osobisty. Pozdrawiam z uśmiechem:)))


Elżbieta
2024-02-16
Najważniejsze, że uznałeś wiersz za fajny i to mnie bardzo satyskcjonuje. Natomiast co do reszty...w wierszu " wcieliłam się w postać Jo", na podstawie wiedzy o ich obojgu, zbudowałem sytuację odnoszącą się do obrazu! Jest, to ostatni obraz jaki namalował Hopper, i chyba jedyny na którym trochę karykaturalnie przedstawił siebie i żonę. Poznali się jeszcze w czasach studenckich, przez wiele lat nie mieli z sobą kontaktu. spotkali się ponownie, gdy byli już po 40 -ce, on przez ten czas sprzedał chyba jeden obraz, ona była już znana, dzięki niej zafascynował się akwarelą , ona umożliwiła mu kontakty, zaczął sprzedawać swoje obrazy. Pobrali się i w małżeństwie zaczęła pełnić rolę menadżera, modelki do jego obrazów, on mówił, że ona ma "mały, przyjemny talencik", nie był zadowolony gdy malowała. Z pewnością kochała go, pisała o tym w swoich zapiskach, ale są w nich również opisy przemocy.
Umarła w kilka miesięcy po nim! To tyle mojego uzupełnienia o tej historii!
Trochę dziwnie mi się pisze, bo nie mogę sprawdzić poprawności tekstu... przepraszam za ewentualne błędy😊
Serdeczności, dobrego wieczoru i spokojnej nocy:)🍀

Prostaczek
Prostaczek
2024-02-15
Cześć Elżbietko. I znowu sprowokowałaś mnie do oglądania obrazów, za co Ci dziękuję. Najwyższe noty za tekst oczywiście. Pozdrawiam cieplutko.
PS. Czyżby literówka w tytule?


Elżbieta
2024-02-16
Witaj P... ( wybacz, skrót, ale wiesz dlaczego), sprawdziłam tytuł, ale nie ma w nim błędu... Jo, to skrót od imienia Josephine, żony Hoppera... lubię się "podszywać" pod postacie z opisywanych przeze mnie obrazów! Cieszę się, że wiersz stał się pretekstem do obejrzenia jego obrazów!
Dziękuję za noty! Serdeczności dla Ciebie:)😊

MadziaLena
MadziaLena
2024-02-15
Cudownie jest czytać Takie wiersze, Elu😍
Tak jak Michał i Lydia, dzięki Tobie, sięgnęłam po dalsze informacje. Obrazy są niesamowite - prosta architektura- aby skupić się na tym, co ważne - na samotności ludzi. Ona na każdym obrazie kipi marzeniami... Once at night jest pełen emocji, patrzę na Jej kształty i jakby oczekiwanie, widzę jego zamknięcie i brak uwagi. Tak jak słusznie piszesz- kurtyna opadła a oni trwają i wciąż zaglądają do naszych dusz...
Pozdrawiam cieplutko😘


Elżbieta
2024-02-16
Super, Madziu czytać, Twój komentarz, sprawiłaś mi nim prawdziwą przyjemność:))
Dziękuję i dużo serdeczności dla Ciebie:))❤

Sabina
Sabina
2024-02-15
Artyści tworami w dużej mierze abstrakcyjnymi 🙂


Elżbieta
2024-02-16
Masz rację, a na pewno bardzo specyficznymi:)😊

LydiaDel
LydiaDel
2024-02-15
Czasem pytam się, czy wielcy artyści byli geniuszami, czy szaleńcami? Myślę, że to jest niedostrzegalna granica.
Gdy dwaj artyści są w związku, jaka rolę odgrywa zazdrość i walka o sukces?
Dziękuję Elżbieto za masę informacji, które mi absolutnie nie były znane i śle serdeczne pozdrowienia


Elżbieta
2024-02-16
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć... myślę, że ona poddała się jemu na "polu twórczości", pewnie świadoma była jego talentu, on o jej mawiał "mały, przyjemny talencik"! Była silną kobietą, wymogła na nim, że była jedyną jego modelką, pewnie też mu to odpowiadało, bo zawsze była "pod ręką"!
Dziękuję, Lidio za komentarz, serdeczności:)🌼

Michał<sup>(*)</sup>
Michał(*)
2024-02-15
Elu wpisałaś w wiersz więcej informacji niż wynika zamieszczonego z filmiku. Powstał kolejny wspaniały poetycki tekst o artyście i jego obrazach. Gdyby nie Twój wiersz nie poznał bym prac tego malarza. Choć takie oglądanie w malarstwa w internecie jest jedynie namiastką tego co można się spodziewać widząc te obrazy ,,na żywo". Ktoś kto maluje siebie jako klauna musi być bardzo samotną i wyalienowaną jednostką. Na szczęście miał swoją Josephine. Choć jeśli to ona jest na obrazie,,Morning sun", to widać równie uderzającą samotność jak u jej męża. Czytam artykuł ,,ona porywcza i obsesyjnie zazdrosna. On introwertyczny, traktujący żonę artystkę jak gosposię".
Kiedyś doszedłem do wniosku, że artyści nie powinni się wiązać z drugą osobą, choć są wyjątki gdzie miłość była inspiracją.
Dziękuję za przybliżenie niezwykłej twórczości Hoppera. Z pewnością poczytam na jego temat więcej, bo te obrazy są fascynujące.
Pozdrawiam serdecznie:)


Elżbieta
2024-02-16
Dziękuję, Michale... z Twojego komentarza wynika, że twórczość Hoppera nie jest Tobie obca. Tworzyli silny, nie pozbawiony przemocy związek. On sporo zyskał... była jego menadżerką, muzą, dzięki jej kontaktom zaczął sprzedawać obrazy, ona też zainteresowała go akwarelą, które zresztą w jego wykonaniu, były dość specyficzne. Po jego śmierci, przeżyła tylko 10 miesięcy... to była miłość, tylko, kto wie czy nie za cenę jej talentu?
Serdecznie pozdrawiam, Michale i dziękuję za wartościowy komentarz:))☀️

Michał<sup>(*)</sup>
2024-02-15
,,że artyści nie powinni się wiązać z drugą osobą," miałem na myśli dwoje artystów.

sisy89
sisy89
2024-02-15
Świetny wiersz, podziwiam i pozdrawiam :)


Elżbieta
2024-02-16
Dziękuję Sisi za Twoje słowa:)🌼Serdeczności.

klaks
klaks
2024-02-15
Znakomity wiersz ,gratuluję :)
Serdeczności :)


Elżbieta
2024-02-16
Bardzo dziękuję, Grażynko:)
Pozdrawiam serdecznie 🌸


Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności