Towarzysz Miasnikow - część 4
Pamiętam walki o nie straszne i zacięte,
Kiedy padło i stało się kozackie nasze,
Grabiliśmy kościoły, zamki nawet paszę
Rwaliśmy lśniące szaty, liturgii ornaty
I darliśmy podszewki, bulle szły na straty.
Gromnice i pieniądze gdzieś tam pochowane
Wszystko nasze stało się Miasnikow zdobyczne
Rękopisy i księgi tak rwałem rękoma
I wiesz mi łacińskie, ilość ich niezliczona.
Do czego służyły-do ognia podpalenia
Dobrana biblioteka godna wysadzenia.
A obrazy, zabytki bezcenne i ładne,
Madonny, figurki, och chrzcielnica, oj padnę!
Po co to ma być zdjęcia prałatów dla kogo ?
Rewolucja nasza dba — towarzyszy mnogo,
Kazałem wszystko potłuc na drobne szczątki,
By więcej nie istniały, to nowe porządki.
Pamiętam jak wiesz zamek dawnych Raciborskich
Wpadł w nasze ręce, wygoniliśmy hrabiowskich
I Panów dorwaliśmy szczęśliwie naprędce
Wieści doszły do sztabu, słano Apanasence.
Fortepian stał tam piękny, stary chyba Steinwaya
Na ścianach resztki poroża, myśliwskie trofea.
Kanapy rozprute do cna wybebeszone
Brudne były puste i ze sprężyn ograbione
Brodaty Żydek bębnił palcami pieśń graniem
Nucił po łotewsku, poza zamieszaniem
A towarzysze jakby nic drzwi wynosili
Na rozpałkę kładli je i samogon pili.>