grążenie
nawet gdy cię przy mnie nie ma
jesteś dla mnie jak powietrze
jak miłosnych snów poemat
słów co piórem ciągle kładę
na biel karty wytęsknioną
pieśni która brzmi najładniej
i jest tylko tylko twoją
siłą co mi krew napędza
wciąż trwać każe mimo lęku
że snów skończy się poemat
słowa stracą swoje piękno
ale póki jesteś krążysz
i napędzasz moje jaźnie
by w miłości się pogrążyć
budzić się i móc z nią zasnąć
- na haju -
zbieram okruchy dobroci
i lepię z nich jak z gliny
kawałki słownych pociech
co pachną jak maliny
słodyczą się upajam
i sokiem barwię dłonie
okruchy dobra spalam
w jeden czerwony płomień
w nim iskrzę się niebiesko
jak w malinowym raju
na przekór złym podtekstom
jestem na słownym haju
i zbieram wciąż okruchy
by farbić nimi ręce
zabarwiam jasność karty
czy trzeba mi coś więcej
https://thumbs.dreamstime.com/z/3-maliny-205319.jpg
smacznego:)