Krzyż w głowie
Śmieją się - zwariował i pierdoły słyszy
Ja przemawiam w szafie ciemności i znoju
On słyszy rozumie patrzy i zaprasza
To co się rozpękło to nie tylko myśli
Serce dusza pękła nić co wszystko spina
Piękno rozpadania nieutulonego
Z którego coś szemrze głosem tak jak w Biblii
Noc niech mnie połyka przejdę przez ciemności
Przez Golgotę swoją która będzie dana
Krzyża nie dam wyrwać łapię się go chciwie
Z daleka karetki głos się już przybliża