presja grupy.
czy byłam przyjacielem, czy wrogiem,
który autentyczności się boi.
bo mimo uśmiechu na mojej twarzy,
sypałam ci na świeże rany
szczyptę soli.
zarzekałaś się zawsze,
że nic a nic to nie boli,
szukałaś jedynie pocieszenia,
w samotności tonąc powoli.
a ja wrogami twoimi otoczona,
jednym z nich się stałam
choć patrząc wstecz żałuję tylko,
że tak się z empatii okraść dałam.
nie chciałaś ode mnie wiele,
przyjacielskiego uścisku, rozmowy, uśmiechu, odpoczynku od ciężkich łez
otoczona wrogami twoimi zmuszona byłam udawać,
że mam Cię gdzieś,
choć wiesz, że nie chciałam.
dużo dojrzalsza dzisiaj niż wtedy,
nieomylnie muszę przyznać, że
uważać trzeba z kim się zadajesz,
bo jednym z nich,
niechcący,
możesz stać się.