Moja głupia wolność
Nie zmieniam opon, choć stać mnie na nowe.
Światła zapalam tylko w mroczny dzień.
Jeżdżę na letnich, bo tak mi wygodnie,
Trucizny nie chcę wbijać w ciało swe.
Nie dam się zmusić do bycia przedmiotem,
Nawet gdy karę dadzą za mój głos.
Jak zechcę, spędzę nockę pod namiotem
Na dzikiej łące, bo w tym moja moc.
Zmusili nas dziś do tak wielu rzeczy.
Do czego jeszcze, tego nie wie nikt.
Choć wiem, że teraz wielu z Was zaprzeczy,
Bo przecież chodzi o nasz lepszy byt.
W mojej wolności sam chyba się schowam,
Bo większość tłuszczy z nimi zgadza się,
Lecz jeśli ktoś jej chociaż raz skosztował,
Wie o czy mówię i rozumie mnie.
GrzesioR
03-05-2024