RZECZ O CZARNOLESKIM JANIE
Co utkana jest ze światła, które zniknie wkrótce,
Próbuję wnet pochwycić marzenie swoje cudne,
Ale ono ucieka mi wciąż na czasu łódce.
Lecz ja pragnę być niczym dąb, co rośnie od wieków,
Jak ten cis prastary, który Henryków ocienia,
Ja pragnę uzyskać skrzydła, być poetą, który
Pod Lipą czarnoleską oddaje się marzeniom.
Tak! Tak!! Mój Mości Janie – o Tobie przecież śpiéwam,
Sic! O Twoich to zmaganiach z czarnoleską muzą,
Rzeka czasu i błota pogrzebie me marzenia,
Z Tobą będzie inaczej, już jesteś w panteonie.
Warszawa, 8 maja 2022