X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Co ty wiesz o mojej śmierci

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2022-10-17 09:17

Zawsze mówiłeś,
że wiesz o czym myślę,
co chcę powiedzieć,
co mnie smuci,
a co cieszy,

że już wiesz
zanim jeszcze spojrzysz
na moje usta
/w poszukiwaniu słów/
że już chcesz je całować,

że najbardziej pasują mi łzy

i że tylko ty wiesz podobno,
jak powinno się mnie kochać
najczulej w świecie.

Ciekawa więc jestem
czy będziesz też wiedział,
kiedy skończą się moje dni,

i czy możesz zapewnić
/tak jak o miłości/
zanim uśmiech zastąpi
grymas martwego człowieka,

że zdążysz
na moją śmierć?
autor

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
9 razy
Treść

6
6
5
3
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0
Warsztat

6
0
5
9
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Michał<sup>(*)</sup>
Michał(*)
2022-10-18
Nie możemy znać myśli drugiego człowieka, tak jak nie znamy godziny swojej albo czyjejś śmierci. Chyba w żaden sposób nie jesteśmy gotowi na śmierć osoby którą kochamy, na swoja możemy się przygotować.
Jeśli kogoś dobrze poznamy wiemy co go raduje, a co smuci, możemy czasem wyprzedzić jego słowa. To, że ktoś twierdzi, że wie jak powinno się kochać drugą osobę i wie o niej wszystko świadczy tylko o tym, że nie kocha i nie wie nic.
Ciekawe myśli. Pozdrawiam.


konvalove
2022-10-18
Bardzo dobrze zauważyłeś, że "To, że ktoś twierdzi, że wie jak powinno się kochać drugą osobę i wie o niej wszystko świadczy tylko o tym, że nie kocha i nie wie nic" - świetna myśl, i podpisuję się pod nią. Kochać kogoś, to ciągle go poznawać. Nawet jeśli wydaje nam się, że znamy kogoś na wylot, to nigdy nie będzie to całkowite poznanie, zawsze będzie coś, co można jeszcze odkryć, poznać, i trzeba też pamiętać o przestrzeni drugiego człowieka, której nie powinno się dotykać, o swobodzie i wolności, mimo kochania. Można jeszcze wymieniać i wymieniać, ale myślę, że w tym zdaniu, które napisałeś, zawarłeś istotę tego potoku słów. Pięknie Ci za to dziękuję. Pozdrawiam również!

Mgła<sup>(*)</sup>
Mgła(*)
2022-10-18
Przeżyłam jedną dozgonnie miłość taką która miała być na wieki wieków
I co
I nic
Słowa słowa słowa
🙂
Życzę Ci miłego dnia 🙂


konvalove
2022-10-18
Myślę, że jestem w stanie zrozumieć Twoje podejście. Zwłaszcza, gdy jesteśmy po doświadczeniu tej ciemnej strony miłości. W miłości niepewności być nie powinno, bo co to za miłość, gdy trzeba żyć w tej niepewności i strachu? To nie jest miłość prawdziwa, o której piszemy. Ciężko o taką miłość odwzajemnioną, szczęśliwą, bez lęku i podstaw do niepewności, ale nie jest to niemożliwe. Zabieranie przestrzeni innemu człowiekowi ma sens wtedy, gdy ta druga osoba nie ma nic przeciwko i chce nam swój czas również poświęcić. Nie zawsze tak jest, to pewne, ale bywa, że zdarzają się takie relacje.

Mgła<sup>(*)</sup>
2022-10-18
Jeśli w parze z miłością idzie też niepewność to czy to jest jeszcze miłość
Trudne jest to dla mnie do ogarnięcia
Do niedawna to uczucie traktowałam zero jedynkowo
Jednak coraz częściej dopada mbie myśl że samotność byłaby najlepszym wyborem
Bo po cholerę innym ludziom zabierać przestrzeń

konvalove
2022-10-18
Miłość jest chyba wtedy, gdy "...świadomość że jest dla drugiego człowieka ważny potrzebny i trzyma się kurczowo tej myśli" działa z dwóch stron; od nas, i od tego, komu tę swoją miłość dajemy. Inaczej tak jak piszesz - przychodzi dzień, gdy widzimy, że nasze pragnienia nie współgrają z pragnieniami drugiej osoby. Miłość jest wtedy, gdy te pragnienia się nawzajem uzupełniają, i nie wypalają. Chyba. Tak ja o miłości myślę, i wierzę, że tak to właśnie powinno wyglądać.

Mgła<sup>(*)</sup>
2022-10-18
A ja sobie czasami myślę że nie ma miłości
Jest stan emocjonalnego odrętwienia
Takiego trwania w poczuciu przynależności do kogoś do czegoś
Bo przecież każdy chce mieć świadomość że jest dla drugiego człowieka ważny potrzebny i trzyma się kurczowo tej myśli
Jednak przychodzi dzień że budzi się z tego letargu i odkrywa że ta druga osoba świetnie funkcjonuje bez naszego dotyku
Straszny to moment

konvalove
2022-10-18
Oj, pełna zgoda. To taka przypadłość ta nieszczęśliwa miłość, która dotyka każdego, kto jest w stanie pojąć jej istotę, niezależnie od wieku. Smutne, ale niestety, zdarza się zdecydowanie zbyt często.

Mgła<sup>(*)</sup>
2022-10-18
Tak to prawda niektórzy młodzi ludzie są mają niezwykle rozwiniętą dojrzałość emocjonalną
Mimo wszystko nie są w stanie uchronić się przed nieszczęśliwą miłością

konvalove
2022-10-18
Obietnice przekazuje się właśnie słowami, a jeśli nie są one potwierdzone w czynach, to są właśnie tymi słowami rzuconymi, i nigdy nie spełnionymi.

"Człowiek młody łyka wszystko jak pelikan" - możliwe, ale i młodzi potrafią czasem wykazać się większą dojrzałością emocjonalną niż dorośli, którzy już co nieco przeszli.
Fajnie, że możemy powymieniać się myślami, miłe urozmaicenie do wtorkowej kawki!

Mgła<sup>(*)</sup>
2022-10-18
Myślę że to nie o słowa tylko dotrzymanie obietnic i czyny chodzi
Człowiek młody łyka wszystko jak pelikan

konvalove
2022-10-18
Właśnie. Słowa. Niby my - piszący - znamy jego siłę, ale chyba trzeba dwóch stron, by ta moc działała. Inaczej to tylko litery rzucone na wiatr.

Pozdrowienia ślę!

Richard Austin
Richard Austin
2022-10-17
Dwoje ludzi na siebie spojrzało, czyżby któreś w uczuciach ze śmiercią w parze tańcowało? Jutro nie umiera nigdy żaden albo dzisiaj umiera każdy.

Świetny wiersz napisany w tematyce, którą lubisz i dobrze się odnajdujesz a jednak na inny sposób, to się nazywa rozwój twórczości. Myślę, że idziesz do przodu. Pozdrawiam


konvalove
2022-10-18
Dziękuję za kolejny pozytywny komentarz z Twojej strony. Cieszę się, że udaje Ci się w mojej poezji znaleźć jednak coś, co zatrzymuje i skłania do refleksji. Pozdrawiam również!

Waldi1
Waldi1
2022-10-17
i oto jest dobre pytane ...


konvalove
2022-10-18
Prawda? Pozdrawiam, Waldi!

BardzoBardzo
BardzoBardzo
2022-10-17
Staję tak nad twoimi słowami,
i patrzę w nie niczym w obraz jesienny.
Tam postać w deszczu skąpana.
Coraz to nowy wicher mokre liście
w twarz rzuca wściekle.
Nie. To nie liście, to słowa są przecież,
tak czymś zroszone.
Czyżby łzami twoimi?
I sam już nie wiem kto płacze.
Pogoda, czy postać w obrazie?
Zupełnie jakby malarz płakał
malując łzami to, co widzi duszą.

Pozdrawiam Pochmurnico :)


BardzoBardzo
2022-10-23
Pochmurnico, Ty zawsze nadajesz nowy kierunek mojemu umysłowi.
Takie perspektywiczne patrzenie w przyszłość i zastanawianie się nad tą drugą połową, co się z nią stanie gdy nas już nie będzie...

konvalove
2022-10-18
O, dzień dobry! Wena widzę trzyma się Ciebie wciąż w komentarzach, jak miło. Dziękuję za uzupełnienie wiersza swoimi słowami, pozdrawiam również!

AmJa
AmJa
2022-10-17
Dnia swojej śmierci nie zna nikt, nawet najbliższa osoba. Czy zdąży ona do tego czasu dowiedzieć się wszystkiego o tobie, zajrzeć w głąb duszy, do najciemniejszych jej zakamarków, czy zdąży ukoić wszystkie smutki, ukochać cię do końca? Piękny utwór, pozdrawiam najmilej :)


konvalove
2022-10-18
Te retoryczne pytania mogą napawać albo nadzieją albo obawą, i nikt do końca nie będzie wiedział, w którą stronę ostatecznie to pójdzie. Poznać kogoś na wylot, ukochać do końca - brzmi zarówno pięknie, jak i przerażająco, moim zdaniem, i jest to na swój sposób bardzo intrygujące. Pozdrawiam, AmJa!

Kati
Kati
2022-10-17
Nigdy do końca nie zna się żadnego człowieka,nawet tego co mówi ,że wie wszystko.W różnych okolicznościach ukazuje się czasem prawda o człowieku i to jak potrafi postąpić.Tekst nie jest taki oczywisty ,myślę nawet ,że podchwytliwy i do końca z dozą takiej nieufności może ironii.Dobrze jest mieć w ostatniej godzinie życia dłonie ,które zaprowadzą nas na ostatni brzeg albo koniec tęczy....
Pozdrawiam serdecznie 🙂


konvalove
2022-10-18
Tak, dużo tu ironii, prześmiewczego tonu, który mówi właśnie to, co napisałaś: nie da się wiedzieć niektórych rzeczy, więc po co o nich zapewniać? "Wiem o tobie wszystko, znam cię na wylot, tylko ja wiem jak cię kochać właściwie" - to takie słowa, które nie mogą mieć odzwierciedlenia w rzeczywistości, bo zawsze znajdzie się coś, co człowiek trzyma w sobie ukryte przed wszystkimi. Podobnie ze śmiercią - "skoro tak o mnie wszystko wiesz, to pewnie wiesz też kiedy umrę i zdążysz z łatwością być wtedy przy mnie" - to też takie ironiczne, choć kto wie, może pod tą ironią chowa się jakaś osobliwa nadzieja. Dziękuję za Twoją wizytę, Kati, pozdrawiam!

Elżbieta
Elżbieta
2022-10-17
Mocne pytanie...cóż może odpowiedzieć człowiek, który nie może jej przewidzieć, jedynie dojrzeć zbliżające się jej ślady?
Z moich doświadczeń wynika, a byłam blisko śmierci, że wyrazem miłości nie było mówienie o niej, a raczej towarzyszenie i milczenie, ale w jakimś wspólnym porozumieniu, tego co nastąpi... nawet trudno się o tym pisze!
Serdecznie pozdrawiam:)*


konvalove
2022-10-17
Oczywiście, to w gestach najbardziej powinno się pokazywać swoje uczucia, słowa mogą być najwyżej miłym dodatkiem, jakimś uzupełnieniem, ale nigdy nie powinny grać pierwszych - lub co gorsza - jedynych skrzypiec. Pięknie dziękuję za Twój komentarz. Również pozdrawiam!

Baba-Goga
Baba-Goga
2022-10-17
Prowokacyjny ten wiersz.
Czasem towarzyszy się ukochanemu człowiekowi w umieraniu. Bo bycie z kimś w odchodzeniu to szczególny wyraz miłości.
Ale chyba nie chciałabym zostawić moich bliskich z takim obrazem w pamięci.
Bo tego się nie da zapomnieć i gdy się coś takiego przeżyło, trudno z tego żartować.
Pozdrawiam ciepło


konvalove
2022-10-17
Zgadzam się. Niby chce się tego ukochanego/ukochaną mieć przy sobie, a jednak świadomość, że to ostatnie spotkanie sprawia, że trzeba się nad tym zastanowić. Dziękuję za zostawienie swojej refleksji, Małgosiu!

andrew
andrew
2022-10-17
Można już teraz myśleć
i marzyć o raju.
Pozdrawiam,
Miłego dnia


konvalove
2022-10-17
O raju zawsze można marzyć, gorzej, jeśli w tym raju nie zobaczy się tych, którzy za życia obiecali tam z nami być. Ale to już kwestia słowa, i jego potęga, w którą albo się wierzy albo nie. Dziękuję za odwiedziny i zostawiony komentarz, andrew!

Precious
Precious
2022-10-17
Jest przekornie dosyć, co powoduje niepewność. Ja to czytam tak, że słowa o miłosci są tylko słowami. Trzeba je bowiem udowidnić czułą i troskliwą obecnoscią, obecnoscią aż do śmierci (mojej lub twojej, zależnie ktora nadejdzie pierwsza).
Ale z drugiej strony miłość właśnie zakłada wieczność, w tym znaczeniu, że kochankowie nie myślą o śmierci, nie przewidują i nie czekają. Sławią jedynie walory swojego uczucia. Wiem oczywiście, ze miłość zmienia się w czasie i temat uniesien jako domena zastepuje wreszcie temat choroby, starości i śmierci.
Jeśli miłosć minęła, zastąpi ją inna, taka która chętnie poniesie "ciężar" nieuniknionego. W tym miejscu przychodzi mi do głowy jako "absolut" fragment o milosci wyjęty z "Traktatu o łuskaniu fasoli". Bezkompromisowy, świetny.
Doskonałą refleksję poddałaś p9d rozwagę.
Miłego dnia!


Precious
2022-10-17
Ha ha, a ja wlasnie chcialem Wam napisac, ze pieknie w tym dwugłosie wyraziliście moje odczucia. Yep, bez milosci do siebie nie pokochasz prawdziwie innego osobnika.
I masz rację Basiu, jak kochasz X nie sadzisz, ze mozesz pokochac pozostale litery alfabetu.

Oboje Was ściskam serdecznie:)

konvalove
2022-10-17
Wyczekuję zatem!

Ambrosio
2022-10-17
spokojnie Basiu, Pioter jest fachman w dostrzeganiu więcej niż my, wiec komentarz na pewno będzie taki, że jeszcze dyskusja potoczy się dalej 😊

konvalove
2022-10-17
No ja tu kolegę chciałam troszkę sprowokować do odpowiedzi, a Ty się tu wciskasz z gotowcem, halo! A tak serio: pewnie, też uważam, że miłość do samego siebie powinna być przed każdą następną miłością, zwłaszcza przed tą, którą chce się od kogoś dostać. No, może wyjątkiem jest miłość do swoich dzieci, bo to jednak bezwarunkowe i bywają sytuacje, gdzie taka miłość jest przed nawet miłością do samych siebie. Ale w odniesieniu do Twojego komentarza to pełna zgoda!

Ambrosio
2022-10-17
na szybko się Wam wbiję w wymianę zdań 😁🙃 zanim Pioter pdpowie, czy wierzy czy nie w taką miłość, która poniesie wyzwanie, to ja chciałem powiedzieć, że wierzę. Z tym, że tę Miłość musisz odnaleźć w sobie, a nie w innym człowieku. To jest taka miłość idealna (słowo idea), która mocno inspiruje do życia w ogóle i w szczególe. 🙃 pozdro miłośnicy miłości 😃🙋

konvalove
2022-10-17
"Jeśli miłość minęła, zastąpi ją inna, taka, która chętnie poniesie ciężar nieuniknionego" - powiedz, Precious, wierzysz, że tak to może działać?

Ambrosio
Ambrosio
2022-10-17
Powiem Ci konvalove, że faktycznie mam mieszamy uczucia po przeczytaniu tego wiersza. Kolejny utrzymany w takim duchowym klimacie Goethe, że jest miłość, która cierpi. Skończyła się relacja, skończył się związek, ale serce nie slucha - serce choć krwawi nadal poniekąd kocha. I robi wyrzut skraplając słono te wszystkie piękności dokonane już dawno, a jednocześnie trochę z ironią, trochę kpiąco i z nutą sarkazmu pyta: czy zdążysz na moją śmierć? W dodatku wszystko jest ubrane w piękny nasz polski romantyzm. Jakby peelka chciała dopowiedzieć taką prośbę: błagam cię zdąż wróci i mnie znów pokochać...
Tak to widzę 🙂 Wiersz z odrobiną niedopowiedzenia, który czyni go smacznym. Smakowałem więc po mału przymykając momentami oczy, by skupić się na słodkim nadzieniu. Jak widać niesie...😅 Bardziej tubu Ciebie nostalgia i jeśli smak TK raczej slodko-gorzki, ale wyobraźnia robi swoje 🙂🙃
pozdrówki 🙋😊


konvalove
2022-10-17
Pięknie odczytałeś ten wiersz! Zwłaszcza w momencie, w którym wspomniałeś o ironii. To takie "tak dużo mówiłeś o tej wielkiej miłości, a co ze śmiercią? Czy wtedy też będziesz, skoro miało być na dobre i złe?" - a jednak, tak jak słusznie zauważyłeś, mimo tej ironii wciąż peelka pozostaje w tym romantycznym nastroju, jakby świadoma swojej obecnej sytuacji wciąż rozdmuchuje nadzieje na powrót do przeszłości, w której tak dobrze czuła się w towarzystwie tej drugiej osoby. Cieszę się niezmiernie, że tak dawkowałeś sobie ten wiersz, i że ostatecznie tak Ci zasmakował! Nostalgia, smutek, cierpienie i pesymizm to nieodłączne elementy mojej poezji, co pewnie da się bez problemu zauważyć, tym bardziej cieszy mnie, że i w takich stronach znalazłeś swoje podobanie. A wyobraźnia jak to wyobraźnia - niechże działa i niesie hen, daleko! I ja pozdrawiam, dobrego dnia!

Monika Larn
Monika Larn
2022-10-17
To niewątpliwie najtrudniejsze wyzwanie, jakie stawia przed człowiekiem los. Być przy kimś podczas. Pozdrawiam.


konvalove
2022-10-17
Tak - zdążyć na coś, czego nie da się przewidzieć. Niektórym się udaje, ale czy jest to powód do radości? Na pewno do odczuwania skrajności - bo zdążyło się, ale ostatni już raz... pozdrawiam i dziękuję za komentarz, Moniko!

Galba c.<sup>(*)</sup>
Galba c.(*)
2022-10-17
Przeszedł mnie dreszcz po przeczytaniu , nie ukrywam. Kawał dobrego wiersza.
Pozdrawiam.


konvalove
2022-10-17
To bardzo cenny dla mnie komplement, dziękuję!


Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności