Wspomnienie o G.
Szukam samotności
choć boli jak nigdy przedtem.
Wypełniam ręce kubkiem gorącej herbaty –
parzy… i dobrze!
Myśli uparte tłoczą się jedna za drugą –
Natrętnie przywołując najodleglejsze wspomnienia.
Podróż w stronę okna i drzwi trwa bez końca…
ryzykowna jak wyprawa na księżyc.
Bluźnię na niesprawiedliwość tego,
co nieuchronnie musiało się wydarzyć.
Lustro odbija słowa jak tarcza…
Kocham każdą myśl o Tobie i nienawidzę.
Nikt nie zajmie Twojego miejsca.
Schowaj mnie znowu w swoich ramionach.
Wróć bezszelestnie i cicho…proszę.
Już nawet się nie boję, sprawdź jeśli chcesz.
Drzwi zostawiłam otwarte,
choć sama nie wierzę,
nikt nie rodzi się po raz drugi.
Odszukam Cię …kiedyś.