Tak cicho...
Małe gwiazdki
spadają z nieba
Śnieg swą bielą
świat retuszuje
Tworząc krajobraz
delikatnego snu
Przyroda zasypia...
Stoję przed lustrem
nie ma odbicia...
Zniknęło gdy pękła
klepsydra wspomnień
Nie ma już twarzy
walczącej o uśmiech...
Wszytko to było
tylko złudzeniem
jak człowiek dobry
który nie istnieje...
Pod nogami kryształy
Rozsypała się dusza
zdeptana słowami
jak echo dzwonu...
W dłoniach już pusto
coś gardło zaciska
Uśmiech na twarzy
maska przyrośnięta...
W sercu popiół
wypalonego życia ...
Jest człowiek
człowieka nie ma...
W oczach łzy
pokręcona ta droga
Ludzie przechodzą
oczekują dobra...
To Ja ze swym sercem
stoję na bruku...
Nie ma już wspomnień...
Śnieg coraz mocniej sypie
znikną wszelkie ślady...
Tak cicho na dworze...
LRD