Zimowa miłość
dłużej niż nasza miłość.
W noc zbyt pustą, by wytrwać osobno,
w czas zimowy, który w tym pokoju
w akademiku przybrał rdzawą barwę
słabej żarówki i zapachu niewyniesionych
butelek po tanim piwie.
Czy jakieś fragmenty piękna i czułości
dało się wtedy zebrać?
Tego nie pamiętam. Pamiętam żal,
że Twoje oczy nie widziały nad nami
baldachimu z wzorami ptasich skrzydeł,
a tylko popękany sufit i przyszłość,
której nie było, bo trwał stan wojenny
i wschodnioeuropejska zima,
o której wtedy nie wiedzieliśmy,
jak się skończy.