X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Kroniki Sybilli - rozdział 27-28-29-30-31

Wiersz Miesiąca 0
bajka
2019-01-23 23:42
Siedziała naga w kącie komnaty, obserwując śpiącego Ragnara. Jego pierś unosiła się rytmicznie z każdym wdechem i wydechem.Rana, która jeszcze niedawno wydawała się być śmiertelna, teraz zagojona, przypominała tylko o niedawnym incydencie. Organizm Króla Północy tak szybko się regeneruje, że za kilka dni nawet blizna zniknie. Obserwowała też śpiące kobiety, które tej nocy spełniły wszelkie ich seksualne zachcianki. Cóż, najlepsze dziwki, z najdroższego burdelu. Nie zwracając uwagi na brak odzienia, wyszła na korytarz, wcześniej rzucając kilka złotych monet na peplos kobiet. Zaczynało zmierzchać. Wiedziała ,że ma mało czasu. Mijając jedną z komnat zauważyła siedzącą na ławie i płaczącą Zoe,a obok niej Noemi, która próbowała ją pocieszyć. Widząc,że arcykapłanka je obserwuje, wstały spłoszone.
- Zoe ?? -zawiesiła głos Sybilla, podchodząc do kobiet.Noemi patrząc na Zoe, kiwnęła głową zachęcając ją do wyznania.
- Pani - łkała Zoe - nic tu po mnie, będę tylko ciężarem.
- Nie rozumiem - odpowiedziała arcykapłanka, chwytając ją za dłoń.I wtedy to poczuła. To delikatne i szybsze bicie serca,inne niż u dorosłego.Sybilla uśmiechnęła się łagodnie.
- Jesteś brzemienna, ale to w niczym mi nie przeszkadza.Jeśli będziesz chciała zatrzymać i wychować dziecko, niczego mu nie zabraknie. Jeśli nie, znajdziemy dla niego dom.
- Dziękuję ci pani - odpowiedziała Zoe rzucając się do jej stóp.
- Wstań -rozkazała jej Sybilla i zwróciła się do obu kapłanek - Przygotujcie posiłek dla Króla Północy i postarajcie się jak najdłużej zatrzymać go w komnacie.
Kapłanki posłusznie kiwnęły głową i odeszły. Arcykapłanka ruszyła do komnat Samuela, który chętnie skorzystał z jej gościnności.Otworzyła cicho drzwi i zajrzała do środka. Król Ur jeszcze spał, a obok niego kobieta, którą wcześniej opłaciła.Podeszła do łoża. Obudziła ją, szturchając ramię i pokazując na drzwi, nakazała opuszczenie komnat. Gdy tylko została sama z Samuelem, położyła się koło niego, przysuwając jak najbliżej. Delikatnie zsunęła kosmyki czarnych włosów z jego twarzy i lekko musnęła ustami. Nic, żadnej reakcji, więc dłonią poczęła wędrować po jego ciele zataczając kręgi. Szyja, tors, pępek, podbrzusze i w końcu członek. Ujęła go, masując delikatnie.
- Masz niespożytą energię kobieto - wyszeptał wybudzając się.
- A i owszem, mam - odpowiedziała mu cicho do ucha. Na te słowa i znajomy głos otworzył oczy. Zawsze jej pragnął, a teraz jest, tu, w jego łożu. Czy to jawa czy sen ?
- Syb... - chciał coś powiedzieć , lecz arcykapłanka zamknęła mu usta soczystym pocałunkiem. Poddał się i odwzajemnił tym samym, przyciągając ją mocno do siebie. Objął silnym ramieniem, jakby obawiał się, że zaraz mu ucieknie. Jej ciało płonęło gorącem jakiego jeszcze nie czuł, zaczynało nabierać alabastrowego koloru, a złote symbole, jak fale pojawiały się i znikały. Spojrzał w jej oczy , lśniły zielonozłotym żarem. Teraz zrozumiał ,że Isztar naprawdę istnieje.
- Czas zaspokoić bestię - usłyszał nienaturalny głos Sybilli.

********************************************************************

- Nie ! - wykrzyknął Samuel zrzucając z siebie Isztar, która wybuchła histerycznym śmiechem.

- Isztar się nie odmawia - odpowiedziała schodząc z łoża. Wyglądała jak zwierz, który za chwile zaatakuje swoją zdobycz.

- Pragnę Sybilli, nie demona - rzekł Samuel, obserwując uważnie każdy ruch bogini.

- Sybilli tu nie ma - jej nienaturalny głos dudnił w głowie króla - Nigdy jej nie było, od zawsze kochałeś mnie, demona, synu swego ojca i kapłanki - na jej twarzy było widać satysfakcję.

- Kłamiesz... moją matką ...

- Twoją matką jest ta dziwka, Inanna - weszła mu w słowo - Królowa nie mogła mieć dzieci , więc twój ojciec postanowił, że pierwszy syn jaki urodzi się ze Świętego Małżeństwa, zostanie jego dziedzicem. Długo nie musiał czekać - Isztar cedziła słowa zbliżając się do króla coraz bliżej - Przeznaczenia nie zmienisz.

- A co nim jest ? - zapytał, próbując wyczuć pod poduszką sztylet.

- Przekonasz się w najbliższym czasie Królu Ur - odpowiedziała pochylając się nad nim. Samuel patrzył w jej diabelskie oczy i czuł jej nienaturalne gorąco. Czując opuszkami palców zimną stal, postanowił ją zaatakować. Szybkim ruchem pochwycił sztylet i wbił go w plecy Isztar. Usłyszał tylko jej westchnięcie. Twarz bogini wtuliła się w jego szyję, a ciało opadło bezwładnie na jego, przybierając na powrót oliwkowy kolor. Wyciągnął sztylet i odrzucił go daleko, czując ciepło jej krwi, przytulił ją mocno do siebie

- Samuelu... usłyszał znajomy głos Sybilli.Spojrzał na nią. Uśmiechała się smutno, patrząc zielonymi oczyma, jak wtedy, kiedy musieli się rozstać.

- Przepraszam - wyszeptał, z trudem powstrzymując łzy.

- Ona umiera Samuelu - usłyszał głos Inanny. Stara kapłanka pojawiła się nie wiadomo skąd i kiedy - Zanieś ją do świątyni i powierz Świętej Wodzie. Pospiesz się

Król Ur chwycił mocno ciało Sybilli i nie zważając na to, że oboje są nadzy, ruszył w stronę świątyni.


********************************************************************************

- Zabiję go ! - z daleka niósł się ryk Ragnara, lecz Samuel nie zważał na to. Wchodził powoli do Świętej Wody, trzymając w ramionach konającą Sybillę.Patrzył na jej spokojną twarz i nie mógł pojąć, jak mógł zadać śmiertelny cios, komuś tak potężnemu jak Isztar. Jak mógł odebrać życie istocie, którą kochał ponad wszystko. Dlaczego ją odrzucił, skoro żadnej innej nie pragnął.

Znalazł się już w połowie w czarnej cieczy, gdy usłyszał w głowie głos Inanny :

- Samuelu, zanurz ją w Świętej Wodzie i pozwól odejść.

- Nie - rozniósł się głos Króla Ur po świątyni. Ragnar zwolnił krok, nasłuchując. Wyglądało to tak, jakby Samuel sam ze sobą rozmawiał.

- Musisz pozwolić jej odejść. Dla mojego i twojego dobra, inaczej ona nas nie oszczędzi - usłyszał w głowie ponownie głos kapłanki. I wtedy do niego dotarło.

- Narzuciłaś mi swoją wolę, zmusiłaś do podłego czynu by odzyskać władzę ? - zwrócił się do niej.

- O czym on mówi ? - zapytał Ragnar zatrzymując się tuż przy kapłance.

- Pomieszało mu się w głowie. Zabił, a teraz szuka winnych - odpowiedziała. Ragnar spojrzał na nią i wręcz wysyczał :

- Precz wiedźmo - i zwrócił się do Samuela - Zanurz ją w tym czymś i po chwili wyciągnij.

Wkrótce potem, Król Ur położył Sybillę na marmurowej podsadzce. Ragnar podszedł do nich.

- Co się stało ? -zapytał spokojnie Samuela, oglądając dokładnie ciało Sybilli.

- Sam nie wiem. Przyszła do mnie..., a ja ... wbiłem jej sztylet w plecy.

Ragnar spojrzał uważnie na Króla Ur.

- Być może, to twoja ręka prowadziła sztylet, ale nie serce. Spójrz - wskazał jej plecy - Nie ma śladu po ranie. Zawróciliśmy ją w połowie drogi do Krainy Umarłych.

Samuel odetchnął z ulgą.

- Następnym razem daj jej to, czego chce, pod warunkiem, że cię wcześniej nie zabije - rzekł Ragnar podnosząc ciało Sybilli i patrząc z uśmiechem politowania na Króla Ur, dodał - Ona zawsze dostaje to, co chce.

***********************************************************************************

Minęło kilka dni, a Sybilla wciąż leżała w letargu. Ragnar wraz z Samuelem doglądali jej codziennie, jednak starając się omijać na wzajem szerokim łukiem.Tego dnia stało się jednak inaczej. Samuel leżąc na łożu, koło arcykapłanki, przyglądał się jej. Wyglądała jak marmurowy posąg, który od czasu do czasu wdychał powietrze.Jej gałki oczne poruszały się pod powiekami, więc z całą pewnością śniła.Czerwone usta, delikatnie rozchylone, zapraszały zachęcająco by skraść pocałunek. Ciało myte codziennie przez Noemi i Zoe, leżało nagie na stosie skór niedźwiedzich i wilczych. Dotykał jej pełnych piersi, brzucha wmasowując wonne olejki. Była tak blisko, ale tak bardzo odległa.

-Źle z Tobą, jak się za trupa zabierasz - usłyszał głos Ragnara, stojącego w progu komnaty z pucharami i dzbanem wina.Samuel przestał dotykać Sybilli i spojrzał niechętnie na Króla Północy, który nalewając wino usiadł po drugiej stronie łoża.

- Twoje zdrowie, morderco kobiet - podał jeden z pucharów Królowi Ur,nad ciałem arcykapłanki, uśmiechając się złośliwie. Samuel odebrał od niego kielich i odezwał się:

- Zdrowie Sybilli, królowej królów - uśmiech Ragnara zgasł.

- Nigdy nie będzie do Ciebie należeć - odpowiedział na toast Samuela

- A ty, nigdy jej tak na prawdę nie miałeś - usłyszał Król Północy - Możesz posiąść jej ciało, ale nie duszę i serce.

- Ta mała, czarna jędza nie ma serca, a jeśli je miała, to dawno zgniło - odparł rozbawiony Ragnar - Jutro wracam na Północ, do moich braci. Mam dość tracenia czasu - dodał podnosząc się i ruszając ku wyjściu. Zatrzymując się w drzwiach, obrócił się i z szyderczym uśmiechem powiedział:

- Nie chciałbym być w twojej skórze jak się obudzi.

Samuel odprowadził go wzrokiem, aż znikł w korytarzu.

- Poślubisz mnie ? - usłyszał cichy głos Sybilli. Spojrzał na nią nie dowierzając i dotykając jej twarzy zapytał

- Żeby zemścić się na Ragnarze ?Nie, nie poślubię cię - zapytał się odpowiadając od razu.

- Dlaczego mi wszystkiego odmawiasz ? - westchnęła.

- Nie chcę być marionetką w twoich dłoniach, nie chcę być narzędziem do zaspakajania twoich żądzy. Kocham cię i pragnę tylko twojego serca. Czy to tak wiele? - zwrócił się do arcykapłanki.

- Tak, jak od kogoś, kto nie ma serca- odpowiedziała. Poirytowany Samuel z całej siły cisnął pucharem o ścianę. Podniósł się i ruszył ku wyjściu.

- Człowiek bez serca jest martwy, Sybillo - rzekł smutno i wyszedł z komnaty.

Arcykapłanka leżała jeszcze chwilę czując, że wracają do niej siły witalne. Jej umysł odbył daleką podróż i teraz wiedziała gdzie się kierować, by odnaleźć Wrota Niebios.

***************************************************************************************

Sybilla odszukała w kufrach, swoje odzienie i postanowiła, że jeszcze przed wyjazdem z Królestwa Ur, rozprawi się z Inanną. Wiedziała, że jeśli tego nie zrobi, stara kapłanka nie spocznie w mąceniu w głowie Samuela i przygotuje przeciwko niej bunt. Domyślała się też, gdzie się ukrywa i u kogo, dlatego postanowiła zaczekać do nocy. Jako dziecko, bawiąc się z Samuelem, poznała doskonale zamek Króla Ur i wszystkie tajemne przejścia, więc wejście do niego nie będzie trudne. I faktycznie. Nie miała też problemu z odnalezieniem samej kapłanki. Stała w cieniu, wyczekując jej powrotu z wieczerzy. Inanna nie miała szans, gdy Sybilla jednym, głębokim pociągnięciem podcięła jej gardło. Po wszystkim, ukryła ciało w zakamarkach korytarza tak, by odkryto je dopiero rano i udała się do komnat Samuela.

- Nic już nie potrzebuję - usłyszała głos Samuela, który siedział przy wielkim stole i coś pisał.Dopiero dźwięk obracanego klucza w zamku zwrócił jego uwagę. Obrócił się zdumiony.

- Co tu robisz Syb ? - zapytał podchodząc do niej.

- Zabiłam Inannę - odpowiedziała szczerze wtulając się w Samuela, jednak on stał niewzruszony.

- Dlaczego to zrobiłaś ? - zapytał cicho odsuwając ją od siebie

- Bo cię kocham, na swój sposób, ale kocham i nie chciałam, by ta kobieta miała wpływ na kogokolwiek - odpowiedziała wpatrując się w jego twarz. Położyła dłoń na jego sercu szepcząc:

- Nigdy więcej mnie nie zobaczysz Samuelu i tylko od ciebie zależy jak się rozstaniemy.

- Czy takie jest nasze przeznaczenie ? - zapytał smutno przyciągając ją gwałtownie do siebie, aż ją zabolało.

- Przyszłość można zmienić, przeznaczenie to tylko ciąg zdarzeń następujących po sobie - szeptała obejmując go i wtulając w ramiona. Samuel po raz pierwszy nie wiedział jak zareagować. Serce mówiło by ją zatrzymać , jednak rozsądek podpowiadał by odrzucić. Czuł, że jakąkolwiek podejmie decyzje, to i tak zaważy na jego życiu. Wtulał się w jej włosy, w jej zapach i coraz mniej chciał by odeszła.

- Musisz mieć alibi, zostań ze mną do rana, potwierdzę, że spędziłaś ze mną całą noc - wyszeptał przytulając ją mocniej do siebie. Wtulając się w jego szyję, arcykapłanka wyczuła przyspieszone tętno.Ustami przesunęła się ku opuszkowi ucha i delikatnie się w niego wgryzła. W tym czasie, niecierpliwe dłonie Samuela zaczęły ją rozbierać z sukni. Całując się coraz gwałtowniej, Sybilla również zaczęła rozbierać Samuela. Po chwili, oboje stali nadzy, zachłannie patrząc na siebie. Król Ur delikatnie uniósł ją na ręce i zaniósł do łoża.Całował i pieścił jej ciało,aż unosiło się z rozkoszy. Delektował się jej każdym skrawkiem, nie ważne czy to była szyja, piersi, brzuch czy łechtaczka. Wzdychając i jęcząc z rozkoszy,Sybilla poddała mu się całkowicie. Był pierwszym mężczyzną, z którym kochała się spokojnie, delikatnie, ciesząc każdą chwilą i nie traktując instrumentalnie. Dla Samuela z kolei, była tą jedną, jedyną i dla niej był gotowy poświęcić wszystko.

Nad ranem, kiedy senna wtuliła się w jego ramiona, wyszeptała:

- Moje serce zawsze będzie należeć do Ciebie.

autor

Ocena wiersza

Wiersz nie został jeszcze oceniony.

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.



Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności