Niebieska niebieskość
wciąż spychana w przeszłość.
Od nowa odnowa,
póki nam nie przeszło.
Chwytasz mnie za rękę,
gdy patrzymy w przestrzeń.
Ten bezmiar oceanu.
Chce z Tobą raz jeszcze.
Jak drobinki czasu
jak ziarna piasku w klepsydrze.
Tak dni w kalendarzu,
wyrywamy przeszłości hydrze.
W niebieską niebieskość.
Chwytasz mnie za rękę.
Lot na nieskończoność.
Na zieleni pętlę.
Dni, godziny, lata,
miejsca i osoby,
wszystkie części świata.
Idą mi do głowy.
Gdzieś w tym wszystkim stoisz,
trzymasz mnie za rękę.
I już nic nieważne.
Bośmy razem wszędzie.