Słodka niespodzianka...
Zapachniało mi wanilią
od wiśniowych drzwi sąsiada;
co tam pieką, co gotują,
co też będą tam zajadać?
Nozdrza pełne aromatów
niespokojne, niecierpliwe...
chętnie wyszłyby na schody,
gdyby było to możliwe.
Wnet się wszystko wyjaśniło
co też "knuto" tuż za ścianą;
tort mi duży ze świeczkami
przyniesiono jeszcze z rana.
Tak sąsiedzi mnie znienacka
niespodzianką uraczyli...
a ja się jak beksa lala
rozpłakałam w jednej chwili.
Warto mieć dokoła siebie
ludzi dobrych i przyjaznych;
bliski sąsiad, chociaż obcy,
będzie zawsze dla nas ważny.
Gliwice 08.02.2022 r.