ciemna strona mocy
lecz ja nie mogę zapomnieć
porzucić te wszystkie obrazy?
przecież to absurd
nie
nie zrobię tego(sobie)
i Jemu
chcemy tego obaj
wszystko we mnie drży
domaga się więcej
dusza pijana
o czwartej nad ranem
na niewłaściwej ulicy
w obcym łóżku
On w moim(pół)śnie
walczy o powietrze
o życie
przebaczenie dla nich
a jeśli jesteśmy przyjaciółmi?
mówią że urodził się dla śmierci
straszliwy koniec
gałązka dzikiej róży
i ja zapuszczony abnegat
ze wzrokiem wbitym w wodę
szukam ostatniego spojrzenia
duch ponad materią
słowa które czytają kolejne
pokolenia
może niepotrzebnie płaczę
ale gotów jestem w każdej chwili
z rozkazu ciemnych mocy
zejść na dno zimnej rzeki