Kilka kobiecych orgazmów
miała ich co najmniej
dziesięć
choć chyba sama
nie pamięta
pierwsze dreszcze
przeszły po ciele
gdy wyjęła z szafy jego
bluzę i wtuliła w nią twarz
świtało
księżyc żegnał się z nocą
nadeszło niespodziewane
trzęsienie i...
poranna kawa
ślad szminki na kubku
tamta noc gdy przygryzł
jej usta
krzyknęła.....
kwiat jej kobiecości
rozwinął się
jak pąk nagiej róży
w porannej rosie
to było wtedy gdy
on siedział przy stole
czytał poranne wydanie Times'a
złapał ją wtedy za udo
rzucił gazetę na podłogę
przyciągnął do siebie
wspomnienie inicjuje
pożądanie
chęć wbicia palców w jego
pośladki
krzyk
a potem ciche
jeszcze...
wizyta u znajomych
jak co niedzielę
ugniatała ciasto
delikatnie
ciepło piekarnika
zapach kawy z kardamonem
i on u nich w kuchni
posypuje dłonie miękką mąką
wieczór
kolejny odcinek
szansy na sukces
jego silne ramiona i ten zapach
feromony i szkocka
na podbrzuszu taniec zmysłów
potok informacji
teraz
tu
bez żadnych kompromisów
tak !
teraz szybko do łazienki
prysznic
nie...
wanna pełna piany
kilka kropel olejku różanego
i płatki jaśminu
które zerwał dla niej w ogrodzie
woda
jej erotyczna natura
wyzwala energię
po wewnętrznej stronie ud
szlafrok na mokrym ciele
jego spojrzenie
zatrzymane na kilka sekund
w jej źrenicach
sypialnia
rozwiązany pasek
uchyla rąbek tajemnicy
kilka kropel wody na jej łonie
on
stoi w drzwiach
oczami pochłania ją całą
już wie że za chwilkę
ziemia zadrży pod ich łóżkiem
jej kocie wygięcie pleców
zaprasza dzikość ciał
teraz
już
krzyk....