Głos rozsądku
ognia, co oczyści nam z ołowiu złoto.
Dziś, pragnąc pokoju, zakończenia waśni
używam rozsądku, co sprawę rozjaśni.
Czemuśmy dziś słabi, spytałem sam siebie,
dochodząc już do sedna tej choroby:
gangrena podziałów, pogardy nas toczy.
Naród na nogach się słania od wybroczyn;
Które pozostawił cynizm polityków.
Klakierzy z gadzinówek wcale lepsi nie są,
w imię kasy szczując nam jednych na drugich
w obcego kapitału nas zmieniając sługi.
Zza cienia zaś sylwetka, co zaciera ręce
szczerzy pysk w triumfu grymasie.
Wszakże zarabia na naszej udręce...