"A kiedy przyjdzie taki czas..."
spojrzenia jak bieg, życia przemija z każdą sylabą podejmowanego głosu
w sprawie prostej na pozór, gdyż oczywistym bywa dążyć do szczęścia
jednak nie namacalny dozór, zamknąć usilnie stara się możliwe przejścia
moralny klucznik codziennych wydarzeń, niczym Gerwazy na Horeszków dworze
zazdrośnie strzeże pijany od wrażeń, opowieści o ludzkim honorze
jakoż winno się kierować, upatrywać celów o które warto by zawalczyć
nie chcąc nic sugerować, jeno byt właściwie wartością obarczyć
w drodze pod niebios arkana, nad horyzonty między duchem i ciałem
tam gdzie miłości oddana, rodzi się dusza której prędzej nie znałem
niczym poczwarka kokonem więziony, pęka czując dojrzałość decyzji
barwny motyl wolności stęskniony, pięknem docenia wspaniałość wizji
jeden gest w tysiącach spojrzeń, słodkiego milczenia w harmoniach serca
między dźwiękami jednanych dążeń, uciec przed światem bielą kobierca
o nic nie dbając po za czułością, podlewaniem kiełkującej latorości nadziei
kwiatem nazwanym wzajemną wdzięcznością, ogrodem wśród przeciwności kniei
a kiedy przyjdzie taki czas, gdy na nowym ładzie stare porządki pewnikiem powstaną
wnet stereotypów zabobony odejdą w las, porządkiem młodzi z wartością ostaną
na gruntach kreowanych przez mentorów, starszych naszych krzywych wyobrażeń
gdyż brakuje obecnie prawdziwych wzorów, tych powierników ckliwych zdarzeń
którym powierzam swoje myśli...godne uczucia.... dbajmy o to co w nas dobre
gdyż nie koniecznie co doprowadza do wewnętrznego kłócia, jest od razu szczodre
wszelkie sumienia wyrzut, nie jest po to by w jakikolwiek sposób krępować
jeno zatem po to, by nasz nie zawsze jasny umysł właściwie ukształtować
przeto jeśli pozwolicie, małemu płomieniowi w sercu się tlącemu przemówić
jeśli się wyzwolicie, i racji spełnionej nie zechcecie teraz mi odmówić
to jedno chcę w dorosłe życie pewnikiem wnieść, dać dla was cząstkę siebie
przekazuję ostatnich doznań spełnienia treść, dwudziesty szósty anioł w niebie.