JESTEM MIGRANTEM
wszędzie nędzni, wzgardzeni, ubodzy
włóczęgowie, które popychać nogami
będą.....“
P. Skarga.
Między światem, a światem
Między jawą, a snem
Bez kajdan uwięziony
W matni hybrydy tkwię
Między krańcem, a krańcem
Między nocą, a dniem
Staję się ludzkim cieniem
I gram w okrutną grę
Zwabiony złudną mrzonką
Złapany w kłamstwa sieć
Ręką szaleńca miotany
Daremnie proszę o chleb
Zmarznięty, bez nadziei
Dręczony widmem zdrad
Pytam Cię dziś człowieku
Gdzie jest ten lepszy świat?
Jestem migrantem
Jednym z wielu
Bękartem swej niedoli
Straszliwie zadrwił
Ze mnie los
Pytasz: Czy boli?
- Boli!