wymyśliłem sobie ciebie 2024.11.14
doprawiłem łzami rozmytymi kolorami
wyostrzyłem kontury
słowem niewypowiedzianym
rozmarzyłem się
lekko zakochany
poczułem zapach nieznany
świat gdzieś został za plecami
nie było wczoraj między nami
i jutra nie będzie bo nie nastało
sam nie wiem
co tej nocy się stało
przyszłaś w snach nierozpoczętych
zostałaś w dniach zamkniętych
w słoikach weków
skiśniętych od lat
duszę swój świat
sam sobie na przekór
jestem i czekam
na wybuch najjaśniejszej
nic więcej nie mam
nie dam nic więcej
oprócz słów i miłości
niech w duszy zagości
niech przyjdzie i będzie
taka zwyczajna
słona i gorzka
słodka w porywach
przypalona czasami
ale prawdziwa i szczera
tylko między nami