supernova
wszystkie grzechy zapisane
w archiwaliach mojej duszy
są do szczęścia ciasną bramą
niekończącą drogą wzruszeń
niekoniecznie stałocieplnych
czasem ponad wyrośniętych
lecz jednemu sercu wierne
śmieszne grzechy wszystkich świętych
powtarzalne jak historia
co się ludzkim kołem toczy
duszy senne alegorie
wpadające między oczy
by ze łzami spaść pomiędzy
wybaczenia ciepłe dłonie
i rozsypać między gwiazdy
nowej wiary jasny płomień
.
jedna chwila jest wiecznością
powtarzaną do obłędu
w którym się jednością stanie
to co było to co będzie
ona przestrzeń równoważy
mgłą inności niepojętą
ilu ludzi tyle marzeń
w tym niejedno zmarłe święto
jedna chwila z ludzką twarzą
i z oczami jak lampiony
w których płoną stosy marzeń
pośród sekund roztrwonionych
gdy nie szkoda na nic czasu
bo czasowi czas nierówny
całą przestrzeń zrównoważy
kiedy włożą mnie do trumny
.