Złota myśl
Życie jakie by nie było, zawsze jest przegrane.
Nie ma co żałować - przereklamowane

Walka
Całe życie jasność z mrokiem wojnę toczy.
W końcu mrok zwycięża bo zakrywa oczy

Dobra rada
Gdy pieją peany, dobry, wspaniały
i inne takie utarte banały
Nie wierz im. Wszystko to niestety.
Puste słowa. Same bzdety

Ofiara
Był życzliwy, łagodny jak baranek
Ludzkie hieny zjadły go na śniadanie


Wdzięczność
Dawał, bronił, taki był kochany.
Teraz niepotrzebny. Porzucony, stary,
w samotności liże rany

Modliszka
Najpierw przywabiła go do stadła.
Wredna jak modliszka, chłopa zjadła


Ideał
Czysty, certyfikowany,
Z uczuć wyprany

Epitafium
Kutwa, forsę dusił choć nie wiedział na co.
Przecież kiedyś umrzeć musiał. Głupie stare ladaco.

Ambitny
Rozum miał sprawny, pracował jak trzeba
ambitny, chciał pofrunąć, sięgnąć nieba.
I choć myśli miał lotne jak gołębia piórko
Bał się orła. Nie wyfrunął poza podwórko.

Naiwny
Długo ją atencją darzył
Wzdychał o miłości marzył
Dotknął i się oparzył

Zaślepienie
Zwabiony jej urody blaskiem,
Jak ćma wytrwale wokół krążył.
Padł. Skonsumować nie zdążył