po coś to coś
naturo która więzisz mnie w treści
tego wszystkiego co nie wypowiem
choćby w najdłuższej snów opowieści
męczysz i dręczysz a czasem śmieszysz
do łez przywodzisz pamięć bez sensu
i nieodmiennie ironią grzesząc
próbujesz znaleźć sensu consensus
a ja się zmagam z twoim jestestwem
ciągle od nowa z niemym uporem
wierząc że po coś przecież tu jestem
własnego życia animatorem
.
zanim zgubię wszystkie myśli
nim bez.sens pochłonie cisza
może będzie dane wyśnić
o tym czego świat nie słyszał
niech to coś tak piękne będzie
jak źródlana czysta woda
niech nawodni suchą ziemię
niechaj mi nie będzie szkoda
myśli co się smutkiem marszczą
gdy próbując tworzyć piękno
wciąż nie wiedzą czy im starczy
słów co nawet w bruku miękną
.
miłe sercu bywa to co innych drażni
jaka perspektywa taka wyobraźnia
bo kto prozą żyje ten nie widzi piękna
które się w nim kryje czasem blisko serca