niemy
myśli nieskończonych nawet niezaczętych
czymś czego nie gonisz ale za czym biegniesz
by na końcu znaleźć choć kawałek puenty
że to wszystko razem co się w wierszach plecie
jest rozmową duszy ponad czasem nieba
wszak czasem wystarczy zwykłe słowo przecież
by zrozumieć więcej . więcej niż potrzeba
ponad druk ulotny przesiąknięty magią
tego czegoś czego nazwać tu nie umiem
kiedy anioł z diabłem pośród liter tańczą
ja wciąż czuję więcej . więcej niż rozumiem
.
kiedy wieczór za oknem zapada
niespodzianie jak w każdy wieczór
słysząc wiatru senną balladę
wiersz radosny piszę na przekór
aurze która się czernią rozlewa
na dni jasne trawiące nadzieję
ona w każdym człowieku dojrzewa
niekoniecznie stając się dziełem
lecz gdy wieczór za oknem szepcze
o miłości która w nas mieszka
poza wszystkim po prostu jestem
wersem w którym tkwi cała reszta
co się z wiatrem za oknem unosi
między skiby zmęczonej ziemi
pragnąc wierszem radosnym ją zrosić
prostym rymem . chociażby niemym
.