ÓSMY DZIEŃ TYGODNIA
co gdyby tydzień
miał ósmy dzień?
wzywałby do roboty
czy pozwalał odpoczywać?
czy po nim znowu byłby poniedziałek
czy mógłby się nazywać:
pomiędzy, na zaś, do oddechu,
albo … przepraszam?
czy ktoś by go pokochał
czy raczej zepchnął
między piątek a sobotę
jak niechciane dziecko kalendarza?
może byłby dniem
na wszystko
co nie zdążyło się wydarzyć
w pozostałych siedmiu
albo niczym
co trwa dłużej niż dobę
i nie da się opisać
ani zamknąć w aplikacji
może byłby świętem
kiedy nie trzeba świętować
albo pracą, która nie ma celu
więc daje leniwą ulgę
a może byłby kopią innego
w którym tydzień widzi siebie
i już nie chce się zaczynać
tak samo od nowa
może ósmy dzień
to to, co robimy
gdy nie patrzymy na zegarek
i nikt nie czeka
może właśnie teraz
to ósmy dzień
tylko nikt go nie wydrukował
w tygodniowym harmonogramie