JAK DZIWNY POTRAFI BYĆ WIERSZ
że nic nie znaczy –
a potem wrasta w pamięć
jak myśl z odsetkami
bywa tak krótki
że trzeba go dopisać
albo tak długi
że pisze się dalej bez autora
nie musi się rymować
ale lubi patrzeć z góry
na prozę dźwigającą zdania
jak worki ziemniaków
bywa zazdrosny o interpretację
która radzi sobie bez wersów
i bez autora
milczy w strofach
krzyczy w jednym słowie
brodzi w kałuży
i domaga się nazwy: ocean
czasem jest krzywym lustrem
czasem kubkiem po herbacie
z plamą, która udaje sens
nie da się go powiesić na gwoździu
ani odkurzyć –
bo nie ma powierzchni
najdziwniejsze w wierszu jest to
że kończy się wcześniej
niż zdążysz zapytać: po co?
a może po nic –
i właśnie dlatego
zostaje
