spacermistrz
tam gdzie byłam znów dziś będę
piękna i aż do dna goła
przecież takie to przyjemne
że odmówić ci nie zdołam
weźmiesz mnie na spacer długi
ukołyszesz w rąk kolebce
w twoją nagość się przytulę
i zatańczę tak jak zechcesz
potem ci opowiem miłość
romantycznie i w szczególe
i rozpłynie się w nas czułość
aż po zakochania czubek
tam gdzie wszystko się zaczęło
i powtarza tak cyklicznie
spacerować jest wszak miło
szczegółowo i lirycznie
.
zamknij mnie czasem w burzy wiosennej
tam gdzie się zieleń z kroplami warzy
by móc zanurzyć niechcianą ciemność
w cieple człowieczej . jedynej twarzy
wejdę ci w oczy a na języku
spadnę fontanną słów co na ucho
szeptane słodko zapachną ciszą
rozdrgają nuty na całą długość
tego co we mnie tobą nie włada
a jednak iskrzy i ściąga burzę
zamknij mnie proszę . a będę rada
aż do ostatnich sennych powtórzeń
.
w tej sukience tak jak motyl
lecę prosto w twe ramiona
by w zieloność oczu spojrzeć
między rzęsy pyłek schować
ten co rano zbieram cicho
gdy się niebo ze snu budzi
z twoich ust gdy się uśmiechasz
jesteś najpiękniejszym z ludzi