Intro
niebo łopocze
w narkotycznym głodzie
wylatuję zdeprymowany
i jak zawsze nie mam gdzie iść traktowany
kurestwami warcholstwem podłościami
doprowadzony do zeszmacenia zniszczenia
ku zwierzęcej radości matki i ojca
tak – kurwa – byłem chłopcem
- co z tego jest noc więc nakładam
szpilki wbijam drzazgi w nerki
przyoblekam suknie nakładam makijaż
Nuit – bogini gwiazd – przytul mnie
- na chwilę – chociaż trochę
rozbij mi pięścią twarz
albo przynajmniej mnie zgwałć