Dziewczyna w ostatnim tańcu (06)
~Emma Goldman
z cyklu kobiece pikotki...
Mury szczelnie zamknięte.
Watachy strzeżone.
Pustka dokoła. Brak zieleni.
Brak drzew i kwiatów.
Zatrzaśnięty dopływ życia.
Umieralnia dla ludzi poniżej.
Bliżej nieba tylko ptaki umierają.
Tam im dużo lżej.
Z widmami trzeba umieć walczyć
i umieć pokochać, umieć zatańczyć.
Umiała.
W miętowym szlafroku spiętym agrafką,
prowadziła przez biały korytarz.
Ubrałeś się w kir jak na pogrzeb ?
Zastanawiała słowami
i kładła głowę na mojej piersi.
Przytulała serce
i trzymała kurczowo pion.
Nadawała tempa.
Zamglonymi oczami. Uwodziła.
Pół wieku ciążyła na ramionach i stąpała,
chwytając rytm.
Każdym tanecznym krokiem się jąkała.
Rozśmieszała szeroko i rozkosznie.
Tańczyła ciałem.
Nie mogę, już nie mogę,
powtarzała z grymasem bólu na ustach.
Jej nogi umierały… nogi pierwsze.
A tak kochała tańczyć.
Robaczywieją od środka... szeptała.
Odmawiają walca, odmawiają tanga.
Taniec był jej spełnieniem, miłością.
Podarunkiem od losu, podróżą,
zapomnieniem i zapamiętaniem,
szaleńczym opętaniem.
Teraz tylko wspomnieniem.
Zaduch starej kobiety,
niczym wyjątkowym pozostał.
Tylko bez echa muzyki,
bez smugi perfum, bez kroków.
Raczej wilgoć.
Mieszanina potu, cielesnych wydzielin i rezygnacji.
Powoli zanikała jak te ptaki bliżej nieba.
Inna twarz, niema.
Papierowa lalka, krucha jak porcelana.
Baletnica w pampersie pragnęła tańczyć.
Nie potrafiła nogami, próbowała dłońmi.
Pantomima palców.
Lewa dłoń rozłożona na pościeli niczym rozgwiazda.
Bardziej opanowana.
Zmęczona trzymaniem wachlarza, czy leniwa?
Prawa falowała palcami,
miękka akrobacja jak łabędź na jeziorze.
Słońce zachodziło za oknem.
Lekkie drganie i serce przestało bić.
Skończył się kankan jej miłości.
Uliczka w Barcelonie… wszystko ma w życiu kres.
Ocena wiersza
Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Przejmujący smutek bije z Twojego wiersza, bo prawdziwą tragedią jest brak możności podołania temu, co niegdyś było sensem życia. Znowu ten nurtujący temat przemijania i nieuchronności. Przekaz mocny.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam ciepło
Autor poleca
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności