***( Moje miasto ...)
Konstandinos Kawafis
Moje miasto
wędruje samotnie,
bez grzanego wina
i przyjaciół,
przystając na chwilę
przed widokiem
na niepotrzebną nikomu,
płytką rzeczkę.
Moje miasto
nie chce o sobie
opowiadać, dźwigając ludzi,
szczury, i gołębie, a także
pewną ilość znudzonych
i dość łagodnych duchów,
poupychanych
na poddaszach umysłów
jego mieszkańców.
Moje miasto
usypia zadziwiająco łatwo
na cichym brzegu
deszczowej nocy,
bez przytulania
i głaskania za uchem.