Parafraza wiersza A. Zagajewskiego „Spróbuj opiewać okaleczony świat…”
Opiewam okaleczony świat
myślą, słowem i uczynkiem,
wchodząc w nowy dzień,
jak do worka z gratami
przeznaczonymi do piwnicy.
Podnoszę żaluzje, bo wiem,
nie zobaczę głodujących,
porzuconych i sprzedanych,
a najwyżej umarłego ptaka
i jabłoń wyschniętą, a to nic.
Opiewam okaleczony świat,
rozbiegane oczy przerażonych
i nieruchome oczy mścicieli.
Nigdy nie było innego świata.
Nigdy nie było innego piękna.
Ballady Coltraine’a i merlot
pod stek średnio wysmażony
wystarczą, by zagłuszyć głosy
niewolników i straceńców.
Opiewam okaleczony świat.
Przyłączcie się do mojej pieśni.
Opiewajmy stada flamingów,
lot jaskółki, rzadką barwę róży
i krzyk strąconych w przepaść,
których zabiliśmy, bo byli inni.
Opiewajmy okaleczony świat,
jedyny, jaki mamy do zachwytu,
jedyny, jaki mamy do rozpaczy.
Opiewajmy okaleczony świat,
jedyny, jakiego umiemy dotknąć.
Opiewajmy okaleczony świat.
Naszą pieśń niech usłyszą syci,
głodni, wywyższeni i pobici.
Opiewajmy okaleczony świat
szczęśliwych i zrozpaczonych.