Bardzo asłuchalna piosenka o lecie
Udary cieplne i oparzenia
Na SORach starzy ludzie z gorąca
Rzężąc wydają ostatnie tchnienia
Z powietrza śmierć przynosi komar
Mucha oraz kleszcz
Już miesiąc nie spadł żaden deszcz
Najmniejszy choćby deszcz.
Brak wody pitnej i klęska głodu
Zaglądają nam realnie w oczy
W powietrzu ogień parzący płuca
Utrzymuje się do późnej nocy
Do góry brzuchem w brudnej rzece
Z prądem pływa leszcz
Spadł właśnie wytęskniony deszcz.
Niestety - kwaśny deszcz.
Olbrzymim piecem krematoryjnym
Cała Europa nasza została.
Pożary trawią puszcze i lasy
Płoną zwierzęta i ludzkie ciała.
Piekło na ziemi, męka, koszmar
O jakim nie śnił wieszcz.
Dobije nas morderczy deszcz.
Zwyczajny kwaśny deszcz.