Jesienne sympatie
Jedząc grzyby, duszone są wręcz zauroczone.
Cenią dym, myszy w chatach i nić babiego lata,
pragnąc na nią raz enty rosy nawlec diamenty.
Wielbią świerszcze w kominie, puste butle po winie
i jak wiatr w dal wzorzyście goni po parku liście.
Jarzębinę czerwoną, gdy korale jej płoną,
nawet jak deszcz zacina i łka pożółkła trzcina.
Sine mgły ponad polem, krople potu na czole.
Kochają pośpiech jeszcze, przed mrozem, oraz deszczem.
Kapustę ukiszoną, tartą marchwią barwioną,
słodyczą ciężkie grono, krosna, tudzież wrzeciono.
Lubią jabłka pyzate, cierpką z róży herbatę,
miodu pełne słoiki i z kasztanów ludziki.
Nadzwyczaj poważają i się nisko kłaniają
każdemu kto docenia z dawnych czasów wspomnienia.
Czczą czar kwiatów w bukietach, gdy je wielbi poeta
tworząc pokrętne rymy, chcąc im dodać estymy.
A poeta to ceni i na widok jesieni
spręża się by z lubością, kochać ją z wzajemnością.
