Słowo a muzyka
Jednak czy pustynia albo step mogą być piękne?
Moim zdaniem, musiał pojawić się jakiś pierwotny ton, który dał początek innym wibracjom.
Nuty zaczęły nabierać kształtów i kolorów...
Pojawiły się pierwsze trawy, kwiaty, zioła, mające swoją melodię.
Powstawała Ziemia, otulona śpiewem wszystkiego, co istniało.
Ton był tak słyszalny, że zaczęły pojawiać się inne kształty; krzewiny, drzewa - potem perliste strumienie, szumiące rzeki - istna kombinacja różnobarwnych nut.
Wyrzeźbiły one przestrzeń; powstały góry, doliny, lądy, morza, wyspy...
Muzyka tworzyła melodię świata, która ogarniała wszystko; tak powstały tryliardy gwiazd, Słońce, planety...
Kosmos zaczął śpiewać; podejrzewam, że cały świat jest muzyką i śpiewem, grą tajemniczą i bezkresną, skomponowaną czasoprzestrzennymi nutami...