joga
a jeśli już to nie pytaj
dlaczego moja samotność
jest lądem nieodkrytym
w niej mam upodobanie
na chwile wizją zajęte
o świecie który bez granic
mógłby oddychać pięknem
więc nie mów mi co robić
postaraj się usiąść w ciszy
i spróbuj odnaleźć w sobie
many których nie słyszysz
a potem otwórz oczy
powiekami zbyt przymknięte
spróbujemy się zjednoczyć
w milczenia czystym pięknie
.
oddycham swobodą tej chwili co kusi
nirwany urodą . gdy nic mnie nie dusi
i jestem tak wolna jak wiatr który wieje
niezmiennie swobodny choć czasem deszcz leje
oddycham i tańczę choć ziemia zbyt twarda
chce zmusić do płaczu . ja czuję się harda
i łapię tę chwilę pod wiatr wznoszę skrzydła
a pyłek motyli rozpylam w mamidła
co w oczach się mienią dni cudnych urodą
bym mogła się w ziemi rozrastać swobodą
ziarnistość
życie jest takie lapidarne
jak wiadomości z telewizji
co rozsypują marne ziarno
otaczające hipokryzją
wiedzy nie-zbędnej . w marnej roli
wyrasta wojną okrucieństwa
milczenia tych co wiele mogą
nie robiąc nic pragną zwycięstwa
a człowiek milczy zadziwiony
i wciąż od nowa siebie pyta
jak można zniszczyć marne plony
z których wyrasta hipokryzja
i nic i wiele i cokolwiek
a jeśli już to mądrą dłonią
gdzie człowiek znaczy drugi człowiek
ze złego ziarna wzrasta dobro
. pokaż mi to miejsce, w którym żyje magia .