X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Sąd nad Parysem IV - Nasze kości zobaczą jeszcze słońce

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2022-04-10 10:26
Patrzysz na czyjąś grafikę,
plakat do jakiegoś filmu,
przedstawienia,
wystawy.
Na obrazku czarny obrys psa
i czerwony mężczyzny
nakładają się na siebie.
Mają w swoim wspólnym profilu
tylko jedno oko.
Należy ono do zwierzęcia,
które w podobny sposób
zagrabiło sobie uśmiech,
wyginając obojętne wargi człowieka
w paroksyzmie radości.
Czujesz się jak czerwony obrys mężczyzny,
pusty, prócz cudzych konstrukcji.
To inni patrzą na ciebie
i decydują,
kiedy masz cokolwiek okazywać.
Tylko chwilami możesz się buntować,
w samotności
w swoim mieszkaniu,
które gości tylko książki
i okazjonalny kurz.
Przemykasz wąską klatką schodową,
z opuszkami palców na chropowatej ścianie,
w ten sposób
łapiesz kontakt ze światem rzeczywistym.
Wracasz do domu
kilka godzin po zmroku.
Jesteś wyczerpany po pracy,
albo po imprezie,
może po obu.
Pod samochodem
zaparkowanym przy ulicy
coś cicho
żali się na ogrom wszechrzeczy,
który je miażdży.
Kładziesz się brzuchem
na zimnym i wilgotnym betonie,
czując jak adrenalina
pozwala ci odczuć coś
pomiędzy śmiercią, a życiem.
Świecisz latarką telefonu
pod metalowy kadłub.
Kot,
mały, ranny brudny.
Litościwym gestem
byłoby skręcenie mu karku.
Zabierasz go.
Do weta, a później do siebie.
Dwa wyrzutki
pokaleczone przez życie.
pasujecie do siebie.
Nazywasz kota Cynthia,
czyli księżycowa boginka
i pozwalasz mu spać w swoim łóżku,
gdy już zmyjesz z burego futra
krew i błoto.
Jesteś dzieckiem,
gdy obserwujesz
krople deszczu,
które ścigają się na szybie.
Na podłodze leży
pudełko z IKEI,
z łóżkiem nadrukowanym na opakowaniu
i drugim wtłoczonym do środka.
Brzegi pokrywają ślady po zębach
małej futrzanej cholery.
Gdyby nie udawała, że jej przykro,
z całym mruczeniem i tuleniem się,
przerobiłbyś ją na mufkę.
Patrzysz przez okno
na jedno z niezliczonych szarych miast.
Nadal nie palisz,
ale teraz
jedynym charakterystycznym gestem
dwóch palców przy twojej głowie
będzie pistolet z dłoni.
W końcu jesteś już dorosły.
Kupujesz jakieś kobiece wino,
kto ci zabroni?
Błękitny sikacz z brokatem
jest wystarczająco fikuśny,
by nadawał się
na autoprezent urodzinowy.
Zawsze możesz powiedzieć,
że to dla ukochanej Cynthii,
gdyby ktoś miał jakiś problem z twoim zakupem.
Stare drzewa, szare twarze,
przesuwasz palcami
po grzbietach ukochanych książek.
Jedna z nich
jest pocięta nożem
po okładce
zupełnie jak ty.
Nieszczęsne „Dwie samotności”,
powinny skończyć lepiej,
niż okaleczone,
wciśnięte w twoje smutne mieszkanie.
Ściągasz je z półki,
ale bez zamiaru czytania.
Chcesz jedynie
jeszcze raz porównać wasze szramy.
Przekłuwasz sobie prawe ucho,
może to staroświeckie,
ale czujesz się przez to
pewnego rodzaju buntownikiem.
Z twojego mieszkania
jako jedynego w bloku
nie dobiegają prawie nigdy żadne dźwięki.
Ktoś mówi,
że jesteś martwy,
a ty chętnie byś się zgodził, tylko,
że wciąż czujesz oddech w swoich płucach
i puls po wewnętrznej stronie nadgarstka.
Twoje stawy strzelają,
zwłaszcza po bardzo (nie)udanej nocy.
Kupujesz naszywkę z pacyfką
i drugą z tęczową flagą.
Przyszywasz je do pechowej kurtki
mało umiejętnie,
ale nie do zdarcia.
Przypinasz do klapy agrafkę,
choć czujesz, że nikt jej nie zaufa.
Mąż z mieszkania nad tobą
bije żonę i dzieciaka.
Po raz pierwszy w życiu
dzwonisz na policję.
Głos ci się trzęsie,
ale jesteś w stanie wydusić
nazwisko swoje i ich,
adres i ciche:
"Tak, to któryś raz".
Kiedy słyszysz kroki na schodach,
przygotowujesz się mentalnie
na rozmowę z Polskim Prawem.
(Czy to nie zabawne,
że policja nie ma obowiązku
znać kodeks,
który egzekwuje?).
Faceta wyprowadzają w kajdankach.
Nie rozmawiają z tobą.
Próbujesz nadać sobie sens.
Cogito ergo sum,
ale twoje cogito
zbyt często jest samurajskim mieczem,
którym popełniasz chwilowe seppuku.
Siedzisz na bulwarach wiślanych,
w chwilowej przerwie od pracy.
Jesteś kelnerem,
obsługujesz zagranicznych turystów,
podchwytując fragmenty ich rozmów.
Wyglądasz cholernie dobrze
w białej koszuli, czarnych spodniach
i czarnym fartuchu z logiem.
Ktoś do ciebie podchodzi,
zaczyna flirtować po angielsku.
Pozwalasz mu na to.
Pozwalasz mu później zabrać cię do baru,
tańczyć z rękami na twoich biodrach.
Jest przystojny,
zaskakująco zabawny.
Może nawet pozwolisz
zabrać się do jego hotelu.
Całuje twoją bliznę na policzku,
z czymś,
czego nie chcesz nazwać czułością.
Szepcze ci we włosy:

Who?
Who are you?
How I can call you?
Your name,
give it to me, please...

Więc odpowiadasz,
mówisz prawdę,
nie wiesz dlaczego.
Wczepiasz się w niego,
ukrywając tatuaż w pościeli,
bo chciałbyś,
chciałbyś odrobiny
szczęścia w jego ramionach...

Parys,
nazywasz się Parys.
autor

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
1 raz

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


samisen
samisen
2022-04-10
coś niesamowitego, nie czytałem do tej pory takich słów prawdy wypowiedzianych od serca…
życie nas pogrąża ale lubi też i zaskakiwać
kłaniam się nisko
i pozdrawiam
serdecznie


Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności