X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Oczy grzesznika - H.H przypadki XIX

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2020-10-02 12:46
Przepraszam za to, że nie komentuję, ani nie wrzucam. Od poniedziałku borykałam się z paskudną grypą i właśnie w tym okresie powstał ten fragment grafomanii (sprawdziłam trzy razy, a pewnie i tak jest pełno błędów). Nie mogę obiecać poprawy, bo muszę nadrobić tygodniowe zaległości, a mój znajomy już napisał mi, że będę musiała drugi raz pisać sprawdzian, z którego -3 uzyskałam jakimś zrządzeniem boskim. Wiedzcie, że ciepło o Was myślę i staram się czytać na bieżąco, choć nie zostawiam komentarzy. ;*
Znałem kryjówkę mego brata.
Może nie jak własną kieszeń,
lecz wystarczająco dobrze,
by na zawsze zapamiętać
jej zapach drewna
przesiąkniętego kadzidełkami.
Czułem się upokorzony,
gdy wszędzie musiano mnie prowadzić,
bym nie zgubił się,
w chaotycznej plątaninie korytarzy.
Zawsze, ze wszystkich sił,
starałem się być samodzielny,
by nie potrzebować nikogo blisko siebie.
Jedyną pociechą wydawał się fakt,
że D. zgodziła się wrócić do siebie.
Przynajmniej ona nie wisiała nade mną,
nieprzerwanie pytając,
czy czegoś potrzebuję.
Nudziłem się niepomiernie.
Nie mogłem czytać książek,
nie mogłem spacerować.
Nie odzyskałem również smaku.
Każdy posiłek równie dobrze,
mógł być Hakarlem lub owsianką.
Zapachy docierały do mnie,
lecz jakby zamglone.
Nie byłem w stanie rozpoznać
pojedynczych nut,
które kiedyś pozwalały,
bym z polowania plótł symfonię.
N. próbował mnie zająć.
Czytał mi na głos,
podczas, gdy jego piekielna kotka,
ze wszystkich sił starała się,
odwrócić jego uwagę,
z powrotem w swoim kierunku.
Czasami wskakiwała mi na głowę,
wbijając pazury w skórę,
innym razem układała się na kolanach,
zawsze pozostając w pobliżu.
B. wydawała się ciągle wściekła.
Wibrowała gniewna energią,
miotając się z kąta w kąt,
znikając na kilka godzin,
by wrócić, pachnąc cudzym strachem
i jaśminowymi perfumami,
którymi starała się ukryć woń swoich ofiar.
Widziałem ją już taką.
gdy zaostrzono ustawy przeciw wampirom,
sprawiając, że zamiast dożywotniego więzienia
czekała je natychmiastowa egzekucja.
B. nie spała wtedy,
nie jadła,
miotając się jak pająk,
który zaplątał się w pajęczynie,
wiedząc, że zginie.
Poruszyła wtedy wszystkie swoje kontakty,
lecz zawiodły,
co jedynie pogłębiło jej stan.
Wydawała się poruszać jedynie siłą rozpędu,
która powoli się wyczerpywała.
Obawiałem się,
w dniu, w którym B. zniknęła,
że już nigdy nie wróci,
że dorwali ją
i pozbyli się jak kurzu z półki.
Ona jednak pojawiła się ponownie,
po dziesięciu latach,
gdy niemal całkowicie o niej zapomniałem,
tylko po to,
by przypomnieć mi o przeszłości.
Moje ciało było słabe.
Ledwo chodziłem,
podpierany przez nią i N.
Trzymanie przedmiotów,
cięższych niż łyżka
było czystą torturą,
gdy mięśnie zaczynały omdlewać,
drgając agonalnie.
Członkowie Bractwa unikali mnie,
jakbym był pariasem
lub kimś, komu należy schodzić z drogi.
Nie rozmawiali ze mną,
poza krótkimi uwagami przy posiłkach
lub powitaniami na korytarzach.
Nie pozostało w nich nic
z dawnej sympatii
i niemal przyjacielskich stosunków.
Zupełnie jakby zapomnieli
o dawnej znajomości.
Nauczyłem się jednak czegoś nowego.
Wcześniej, kiedy skupiałem się na wzroku,
na słuchu i węchu,
które teraz miałem osłabione na tyle,
że nie mogłem na nich polegać,
a wzroku nie odzyskałem wcale,
ignorowałem wtedy dotyk,
nie licząc momentów wyjątkowych,
pełnych pożądania lub bólu.
Teraz odkrywałem go na nowo.
Dzięki drobnym włoskom,
które pokrywały moją skórę,
mogłem z pewnym trudem,
ale o wiele dokładniej
niż się spodziewałem,
zdobywać informacje o otoczeniu.
Delikatne ruchy powietrza,
które niegdyś nic dla mnie nie znaczyły,
informowały mnie o ilości
i rodzaju otaczających
mnie przedmiotów.
Zupełnie jakbym nabrał
czegoś z nietoperza,
żartował N., który nie wiedział chyba
za wiele o echolokacji.
Najgorsze były noce.
Leżałem jak sparaliżowany,
a moją głowę wypełniały na wpół zacienione
czarno-białe wizje,
zupełnie jakby mój mózg
jedynie połowicznie rozumiał ślepotę
i starał się skleić świat
z rzeczy i obrazów,
które zdążyłem zapomnieć.
Nie byłem pewien,
co pozostaje wspomnieniami,
a co jedynie wizjami,
które nie miały szans się wydarzyć.
Strzały i jęk szkła,
wydawały się jedynie częścią mary.

H.H
PS Mam już zakończenie i tylko muszę połączyć je z obecnym biegiem wydarzeń. I tak zakończenie też napisałam w stanie średniej poczytalności, więc... z góry za nie przepraszam.
autor

Ocena wiersza

Wiersz nie został jeszcze oceniony.

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


BardzoBardzo
BardzoBardzo
2020-10-03
Dobre nawet bardzo. Ciekawa sugestia z tymi włoskami albo to że się od niego wszyscy odsuwają. Jak by był trendowaty i ciekawa sugestia że "widzi" teraz uczucia i zapachy albo te wizje zamiast wzroku :) w tej chwili mam wrażenie że w zakończeniu zginie w walce z jakimś swoim odwiecznym wrogiem zabierając go ze sobą ale wcześniej odsuną się od niego wszyscy bo będzie się że wszystkimi o wszystko kłócić. Ale to twoje opowiadanie :)


BardzoBardzo
2020-10-03
Być może ponurość bierze się z przeżyć wewnętrznych bohaterów. obecnie H jest na prawdę w opłakanym stanie, a kilka ostatnich odcinków też było o dramatycznych przeżyciach pozostałych. to ponuractwo może właśnie się z takiej zbiorowej deprechy brać (chciałem napisać zbiorowego doła). ale to tylko moje spostrzeżenia i mogą być nietrafne.
zakończenie słodko-gorzkie, zacieram ręce, podkasam(a może podkasuję) rękawy, ślinka mi cieknie i delektuję się niecierpliwym oczekiwaniem ;)

Meyling Nall
2020-10-03
Nie wiem, co dokładnie na to wpływa, ale czuje, jakby ta seria robiła się coraz bardziej ponura. Zakończenie jednak jest słodko-gorzkie.

Chris<sup>(*)</sup>
Chris(*)
2020-10-02
Witaj Meyling. Przeczytałem z zainteresowaniem. Trochę mam zaległości w odcinkach ale fajnie też jak detektyw układać sobie samemu wszystko w całość. Świetna muza! Przesyłam pozdrowienia i promienne uśmiechy :):):)


Meyling Nall
2020-10-02
Dziękuję i również pozdrawiam :)


Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności