Biegiem pod górę z okazji święta zmarłych
zawodzenie świętych
biegniemy jak zwykle pod górę
powiedziałem ci że wiek wynika z czasu
który wyłoni się ponad horyzont godziny
wystarczyło rzucić ci najmniejsze wyzwanie
byś pobiegła przodem
zostałem więc na godzinę z hakiem
(tym hakiem będzie mój wiek najprawdziwszy )
sam
rzadka to okazja dla duchów które teraz biegną za mną
wiedzą że staram się nie oglądać za siebie
beznadziejnie i bezkarnie
dyszą kaszlą
jakby szopenem
a tupot ich zupełnie niesportowy
kiedy wybiegam ponad chmury
ty już tam jesteś a ja
zostawiam za nami plątaninę świętych i przeklętych
którzy zawracali mi głowę aż do górnej granicy
lasu
nie spojrzałem jednak za siebie
to chyba dlatego jesteśmy teraz razem
znów mamy dwadzieścia lat z hakiem
zbiegamy do wschodzącego cmentarzami
miasta
