Tej która zwiariowała
zmiłuj się
krwią swoją i złotą kopertą ani naftą nie kuś już człowieka
jestem jak zegarek z melodyjką
sztuką w czasie przeszłym
i zaśpiewam ci piosenkę
ale nie do rytmu jego wskazówek które widzisz teraz
na ręku dalekiego lamy z językiem do ziemi tej
gdzie dzisiaj jeszcze jest pięknie ale już jutro
będziemy wydobywać metale
urok tego mechanizmu który odlicza
jak w szwajcarskim (w górach nad jeziorem)
albo kwarcowym (jak na plaży)
i jest jak wahadło
hipnotyzuje kiedy policzę zamkniesz
kiedy doliczę otworzysz się
na 10 zapomnisz wszystko
a oni naprawdę nie zasługują już na twoje zaufanie
szkoda też przelewać krew i uderzać
w twarz która jest ekranem choć w nazwie ma książkę
wiesz już te jego zegarki są jak te karaluchy
karaluchy mają doskonałe zdolnosci przetrwania
rabin w spodniach czy biskup w sukience to też nie jest pan tik tak (tok)
błogosławi karabiny i plecaki ale
mundurów nie bo one jak zauważyłaś
już są ładne
a moze zamiast składać odłamki
cudownego obrazu w całość pisz dalej
mozaikę
zaprawdę zaprawdę ciekawszą niż monotonia przeciętnego agenta służb
na niedalekim południu lecz z dala od rodziny