Pamięć metalu
Metal nie chce rozmawiać — chce stawiać opór.
Każda iskra to wspomnienie upadku,
każde uderzenie — modlitwa o kształt,
który wytrzyma dotyk świata.
Z sykiem —
z naprężenia,
ze świstu powietrza między ciosami,
ze sprzeciwu rozżarzonego metalu.
Szlifowana do granic cierpliwości,
forma opiera się imieniu,
pulsuje pod młotem istnienie,
które uczy się przyjmować kształt.
Forma drży od pamięci ciosów —
twarda jak ból,
giętka jak decyzja.
Rozmyśla,
czy jest tylko dowodem,
że ogień potrafi zapamiętać dotyk,
a metal — być dotykofobiczny.
