X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Pamięć metalu

Wiersz Miesiąca 0
biały (bez rymów)
2025-11-05 09:41
Ogień nie chce słuchać — chce pożerać.
Metal nie chce rozmawiać — chce stawiać opór.

Każda iskra to wspomnienie upadku,
każde uderzenie — modlitwa o kształt,
który wytrzyma dotyk świata.

Z sykiem —
z naprężenia,
ze świstu powietrza między ciosami,
ze sprzeciwu rozżarzonego metalu.

Szlifowana do granic cierpliwości,
forma opiera się imieniu,
pulsuje pod młotem istnienie,
które uczy się przyjmować kształt.

Forma drży od pamięci ciosów —
twarda jak ból,
giętka jak decyzja.

Rozmyśla,
czy jest tylko dowodem,
że ogień potrafi zapamiętać dotyk,
a metal — być dotykofobiczny.
autor
Nicotykanie<sup>(*)</sup>
Nicotykanie(*)

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
6 razy
Treść

6
4
5
2
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0
Warsztat

6
1
5
5
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


samisen
samisen
dzień temu
To doskonały wiersz pełen kontrastów, w którym twarda materia i proces technologiczny służą do opisu delikatnych i skomplikowanych stanów psychicznych. Mówi o nieuchronności cierpienia w procesie stawania się sobą, o tym, że nasza tożsamość jest wynikiem bolesnych doświadczeń, a pamięć o nich staje się naszą siłą i jednocześnie piętnem.
5/6 zasłużenie!!! :)

Wszystkiego dobrego
Pozdrawiam serdecznie

Incommunicado
Incommunicado
dzień temu
...

Kornel Passer
Kornel Passer
dwa dni temu
Jestem pod wrażeniem. Intensywna podróż literacka wgłąb rzeczywistości materialnej. Tak wiele tu się dzieje, a żadne istota ludzka nie wtrąca tu swoich trzech groszy. Logiczna i precyzyjna narracja. Bardzo dobry wiersz.


Nicotykanie<sup>(*)</sup>
dwa dni temu
Dziękuję Kornelu, usłyszeć od Ciebie, że wiersz jest dobry to ogromna pochwała.

ajw
ajw
trzy dni temu
Wiersz z "kowalskim" rytmem. Z jednej strony o materii, a z drugiej o człowieku, o formowaniu siebie w bólu i oporze. Niby twardy i zimny metal, a staje się nośnikiem emocji..


Nicotykanie<sup>(*)</sup>
dwa dni temu
Dziękuję, że zajrzałaś i pooddychałaś moją kuźnią

sturecki
sturecki
trzy dni temu
Twardość rodzi się w huku kuźni, a każde uderzenie zostawia w metalu coś więcej niż wgłębienie. Kształt nie powstaje z samego ognia – rodzi się z bólu, który uczy, że nawet opór ma swoją pamięć.
A ja to widzę tak zwyczajnie: jak życie cię tłucze, to nie po to, żebyś pękł, tylko żebyś w końcu wiedział, kim jesteś.
6/5


sturecki
dwa dni temu
Czyli upiekłaś ciasto z pamięci, wspomnień i kilku ran ... pachnie jak życie: słodkie, ale język wie, gdzie jeszcze piecze.

Jeżeli chodzi o sam wiersz, to skomentuję go tak.
Nie jest to przepis przepis na ciasto, tylko archeologia pamięci ... warstwa po warstwie: jabłka, prababka, nóż, gwiazdy, samotność, a na wierzchu kruszonka, żeby dało się to wszystko zjeść bez bólu zębów. „Wierszotka” działa jak deser, który wymaga całego życia do upieczenia ... słodki tylko dlatego, że łzy rozpuściły sól wcześniej.

Nie szkodzi, że bez węża ... niestrawność minie, a puenta zostanie.

Nicotykanie<sup>(*)</sup>
dwa dni temu
Węża nie znalazłam ale może być lekko niestrawna.

Nicotykanie<sup>(*)</sup>
dwa dni temu
Wierszotka


Pod chmur mlekiem rozlanym,
słonecznym promieniem
jesień rozgrzała liście i dynie —
aż zapachniały.

Ewa przyniosła koszyk jabłek,
czerwonych, twardych,
takich, po których od razu widać,
że tryskają życiem.

Zabrałam się za obieranie —
gładki miąższ rumienił się pod palcami,
obracałam je powoli,
jakby każde mogło opowiedzieć mi historię.

Plasterki, jak dłoń na dłoni,
układałam na patelni,
oprószając przyprawami.

Zapachniało cynamonem —
słodko,
jak w ostatnie święta, gdy byliśmy jeszcze wszyscy razem.
Otarłam pot z czoła i w mgnieniu powiek
zobaczyłam Mikołaja,
który słodził tyle co mama.
Opowiedziałam jej, gdy wróciła z pracy —
bardzo się śmiała.

Wyciągnęłam z lodówki masło,
zimne i kupione,
nie takie, które robiłam kiedyś z prababcią,
płacząc, skarżyłam się, jak bardzo bolą mnie ręce.

Dosypując mąki, dobrze pamiętam, kiedy umierała:
jej dłoń w mojej była spokojna,
nie drżała, ale dziwnie słaba —
i wtedy zrozumiałam, że nie ubiję już masła.

Odmierzając cukier, nie płakałam za nią.
To krystaliczne zderzenie dzieciństwa
z pojęciem „już nigdy”
rozpuściło się w mące,
gdy nie pojawiła się na progu.

Liście przywarły do szyby,
jak młodzież do gabloty,
oglądając cukierki i cuda świata,
które chciałyby zagarnąć na zawsze.
Zagniatałam je poddatne — ciasto
dłonią.

Wyłożyłam formę ciastem,
jak słałam łóżko dla dzieci,
opatuliłam każdy róg okrągłej formy
i pieszczotliwie wyszeptałam:
„Słodkich snów, niech Ci się śnią, aniołki” —
przy wkładaniu brytfanki do piekarnika.

W oparzeniu palców poczułam,
gdy pierwszy raz groziłeś nożem,
w mieszkaniu, w którym teraz jestem sama.
Nie lubiłeś, gdy znajdywałam
puste kryształowe małpki —
duchy dzieciństwa, które chowałeś przede mną.

Przerwałam pieczenie,
wyłożyłam wilgotne i miękkie falbany jabłek
i posypałam kardamonem, kruszonką, obietnicami rozgrzania.

Otoczyłam się zapachem jak kocem,
wspominając polanę,
gdzie pierwszy raz oglądaliśmy gwiazdy.

On nigdy nie rozumiał,
że najcenniejsze było
odbicie świata w jego oczach —
bo wtedy był mniej straszny, już raz rozebrany.

Piekarnik zapiszczał,
jak myszka wykradająca kawałek sera spod miotły,
a piosenkarka śpiewała o magicznym domu,
w którym wszystko może się zdarzyć.

Rozkoszując się wierszotką,
płakałam,
a kuchnia stała się miejscem,
gdzie czas i wspomnienia tańczyły razem,
pomiędzy przyprawami.

sturecki
dwa dni temu
Jak bierzesz jabłka od Ewy, to patrz, czy nie ma w środku węża. Resztę mieszaj na oko – w poezji i tak nikt nie pyta o przepis, tylko czy pachnie i smakuje.

Nicotykanie<sup>(*)</sup>
dwa dni temu
To teraz musze upiec wierszotkę. Jabłka może od Ewy a resztę trzeba będzie wymieszać.

sturecki
dwa dni temu
Ja tam też wolę pytać niż udawać, że wiem.
A co do bólu, jak już ma gryźć, niech chociaż wygląda jak z kinder niespodzianki. Plasterek z bajką robi robotę lepiej niż cała filozofia.

Nicotykanie<sup>(*)</sup>
dwa dni temu
Chcę iść przez życie pytanie za pytaniem, a prostotę pozostawiam rzeczom i małym szczęściom dnia codziennego. Jakoś mi latwiej się uśmiechać jak na rane przykleję sobie plasterek z postaciami z bajek. Nawet ból lepiej smakuje w ładnym opakowaniu

Groschek<sup>(*)</sup>
Groschek(*)
trzy dni temu
bycie razem czasami jest skomplikowane


Nicotykanie<sup>(*)</sup>
dwa dni temu
Jak i bycie sobą.


Pokaż mniej



X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności