Jesienny kadr
spadł z gracją brązowy dębu liść.
Jego ostatnia droga, choć szatę miał pogiętą,
zwiewna tak niczym pajęcza nić.
Smutny nastał listopad, mgłą snują się szarości,
nostalgię senną lansuje byt.
Jarzębina w swych gronach czerwienie nadal gości,
wabik jesienny - na ptaki chwyt.
Wierzbinowe woale wiatr rozrzuca z przejęciem,
na gołych gałęziach mokre sny.
Modrzew igły w łzach roni, szepcze cicho zaklęcie -
przyjdźcie do mnie na wiosnę, w zielone zagramy gry.!
